Festiwal w Gdyni, festiwal kontrowersji. To może być rollercoaster emocji

Dawno nie czekało nas tyle emocji. Tegoroczny festiwal w Gdyni wzbudził wiele kontrowersji jeszcze na wiele tygodni przed pierwszym seansem. Co się wydarzy? Oj, wiele!

Festiwal w Gdyni, festiwal kontrowersji. To może być rollercoaster emocji
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Magdalena Drozdek

15.09.2019 14:28

Festiwal filmowy w Gdyni to bez dwóch zdań jedna z najważniejszych imprez w Polsce. Morza szum, ptaków śpiew, a w salach kinowych tłumy ludzi, próbujących dostać się na seanse. W tym roku można spodziewać się prawdziwego oblężenia. W Gdyni nie dość, że zobaczymy znacznie więcej filmów w Konkursie Głównym, to jeszcze część z nich podejmuje kontrowersyjne tematy.

Docenieni na świecie. Jak będzie w Polsce?

Jeśli to nie jest święto kina, to nie wiemy, co nim jest. W tym roku w Gdyni czeka nas prawdziwy rollercoaster. Zobaczymy premierowo "Ukrytą grę", czyli ostatni film produkowany przez Piotra Woźniaka-Staraka. Historia opowiedziana przez reżysera Łukasza Kośmickiego (debiut pełnometrażowy!) z pewnością odbije się głośnym echem w Polsce.

Szczyt kryzysu kubańskiego. Amerykańskie tajne służby porywają matematyka Joshuę Mansky’ego. Nadużywający alkoholu zapomniany geniusz ma wystąpić w szachowym pojedynku przeciwko sowieckiemu mistrzowi Gawryłowowi na międzynarodowym turnieju w warszawskim Pałacu Kultury i Nauki. Rywalizacja to jednak tylko przykrywka do szpiegowskiej rozgrywki. W roli głównej: konflikt nuklearny, a także Bill Pullman i Robert Więckiewicz.

Obraz
© Materiały prasowe

Filmem otwarcia jest "Obywatel Jones" Agnieszki Holland. Film widzieliśmy i recenzowaliśmy wam prosto z festiwalu Berlinale. To opowieść o Garethcie Jonesie, dziennikarzu, który jako jeden z niewielu był naocznym świadkiem Hołodomoru na Ukrainie i nie bał się o nim głośno opowiadać, wywołuje skrajne reakcje. Równie emocjonująco może być podczas pokazów dla publiczności i spotkań z twórcami.

Potężne emocje towarzyszą też filmowi "Boże ciało" Jana Komasy. Ten film to nasz kandydat do Oscara. Wspominaliśmy nie raz, że scenariusz oparty jest na prawdziwej historii chłopaka, który podawał się za księdza w niewielkiej miejscowości. Krytycy, którzy widzieli film w Wenecji, są zachwyceni. Bartosz Bielenia wychwalany jest w pięknych słowach. Jak na jego rolę zareagują Polacy? To jeden z tych filmów, na które czekamy najbardziej!

Obraz
© Materiały prasowe

Amber Gold i polscy kibole

W tym roku wyjątkowo dużo jest filmów o wydźwięku politycznym. Krystyna Janda w "Słodkim końcu lata" gra poetkę, która otwarcie mówi to, co myśli na temat uchodźców. Wikła się romans z przystojnym Egipcjaninem. Za to spotyka ją społeczny ostracyzm.

Polityczne wątki rozkłada też na czynniki pierwsze film "Solid Gold", inspirowanego aferą Amber Gold. Jacek Bromski, reżyser filmu ”Solid Gold” mówił WP, że twórcy filmu, czyli on i aktorzy, chcą zmienić datę premiery filmu ”Solid Gold”, tak żeby nie został wykorzystany w jesiennej kampanii wyborczej przez PiS.

Obraz
© Materiały prasowe

Jak pisali dziennikarze ”Gazety Wyborczej” Jacek Kurski, prezes TVP, miał nadzieję, że film wpłynie na wynik wyborów, gdyż miał uderzać w polityków PO. Film opowiada bowiem o mafijno-politycznych malwersacjach finansowych prowadzonych za pomocą parabanku Solid Gold oraz linii lotniczych Air Pomerania. Więcej o tym filmie i zamieszaniu przeczytacie w naszym tekście.

Wróci też temat "Mowy ptaków", która po festiwalu w Gdyni trafi w końcu do kin. Film Xawerego Żuławskiego (scenariusz napisał przed śmiercią jego tata, Andrzej) miał z początku nie być pokazywany na festiwalu. To historia polonisty, który po wyrzuceniu z pracy musi jakoś odnaleźć się w świecie. To tylko jeden z wielu wątków. Żuławski pokazuje przemoc w szkołach, polskich kiboli w "patriotycznych" bluzach, uderza w skrajną prawicę.

Obraz
© Materiały prasowe

- To nie jest film polityczny i nie odnosi się bezpośrednio do naszych polityków. To raczej film biograficzny, o życiu mojego ojca i naszej rodziny. Ale ukazuje naszą polską rzeczywistość w krzywym zwierciadle. To film o wolności jednostki - mówił Żuławski w rozmowie z WP Film.

W Konkursie Głównym zobaczymy też: "Wszystko dla mojej matki", "Żelazny most", "Ciemno, prawie noc", "Czarnego mercedesa", "Dolinę Bogów", "Ikara. Legendę Mietka Kosza", "Interior", "Kuriera", "Legiony", "Pana T.", "Piłsudskiego", "Supernovę", "Proceder".

Konkurs Główny - dlaczego tyle filmów?

To właśnie wspomniany film Żuławskiego wywołał największy zamęt przed festiwalem. A dokładnie to, że "Mowa ptaków" została na początku wykluczona z Konkursu Głównego. Część jurorów z festiwalu wyraziła swój stanowczy sprzeciw, deklarując, że nie pojawią się w Gdyni, jeśli film nie będzie uwzględniony w konkursie. Ostatecznie udało się załagodzić sytuację.

I tym samym w Gdyni o Złote Lwy będzie walczyć aż 19 produkcji! Wiele mówiło się o tym, że tegoroczna selekcja filmów do konkursu była upolityczniona. O nagrodę będą się bowiem starać "Legiony" i "Piłsudski" (zwrot w stronę kina patriotycznego) czy wspomniany wcześniej "Solid Gold". Wytykano, że w Komitecie Organizacyjnym zasiadali m.in. dwaj przedstawiciele Ministra Kultury Piotra Glińskiego oraz Jacek Kurski, prezes TVP, a także Radosław Śmigulski, dyrektor PISF i Jacek Bromski, prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (39)