Festiwal w Gdyni - podsumowanie
W sobotę uroczystą galą w Teatrze Muzycznym zakończył się XXVII Festiwal Polskich Filmów Fabularnych. Jury pod przewodnictwem Feliksa Falka przyznało nagrodę Złotych Lwów filmowi Marka Koterskiego pt. Dzień Świra. Nagrodą specjalną wyróżniono również niezwykle wzruszający film debiutanta Piotra Trzaskalskiego pt. Edi oraz film „Moje miasto” Marka Lechkiego.
W tym roku werdykt Jury i odczucia widzów oglądających filmy konkursowe były jednakowe. W odczuciu widzów i dziennikarzy kilka filmów było wybitnych, wśród nich, oprócz filmów wymienionych wyżej, Tam i z powrotem Wojciecha Wójcika i Anioł w Krakowie Artura Więcka „Barona”. Czyli na dwadzieścia jeden filmów konkursowych, znalazło się pięć filmów bardzo dobrych.
Większość dziennikarzy spodziewała się, że będzie to kolejny bardzo przeciętny festiwal. Niektórzy zapowiadali uroczysty pogrzeb polskiej kinematografii. Jednak tak się nie stało. Okazało się bowiem, że filmy polskie potrafią wzruszać, śmieszyć, przekazywać idee, refleksje w sposób interesujący i wzruszający. Wszyscy mieliśmy poczucie, że jest nadzieja i szansa, że w Polsce będą powstawać dobre filmy.
Nadzieją polskiego kina są twórcy niezależni i młode pokolenie debiutantów, co potwierdził werdykt Jury. Wielka szkoda, że organizatorzy festiwalu nie dali dziennikarzom szansy obejrzeć filmów startujących w konkursie kina niezależnego, gdyż godziny projekcji nakładały się na siebie.
Poza tym, na przyszłych festiwalach należałoby wprowadzić darmowe, ale limitowane wejściówki na pokazy filmów niezależnych, bo ich brak spowodował, że strażak teatralny na kilku projekcjach zmuszony był z braku miejsc wyprosić widzów siedzących na podłodze. Zdarzały się tez sytuacje, że twórcy filmów wywoływani przez konferansjera, nie mogli dopchać się do sceny.
Na tegorocznym festiwalu odbyło się też spotkanie Stowarzyszenia Filmowców Polskich z Ministrem Kultury Waldemarem Dąbrowskim, na którym Minister obiecał, że w przyszłym roku przeznaczy na produkcję filmową 22 miliony.
Podobnie Telewizja Polska zdeklarowała się, że będzie wspierać polskie filmy niezależne. Jeszcze w tym roku w ramach projektu „Własnym głosem” chce zakupić czternaście filmów wyświetlanych w tegorocznym konkursie kina offowego. Dodatkowo, scenariusze, które zostaną pozytywnie ocenione przez komisję telewizyjnych redaktorów, otrzymają dwudziesto-, trzydziestoprocentowe dofinansowanie i promesę emisji.