Film "Lęk wysokości" z Dorocińskim i Stroińskim
Marcin Dorociński i Krzysztof Stroiński zagrają główne role w dramacie "Lęk wysokości", opowieści o trudnych emocjonalnych relacjach między synem - młodym dziennikarzem, a jego psychicznie chorym ojcem - poinformowali we wtorek twórcy filmu.
Obraz wyreżyseruje Bartek Konopka, dla którego będzie to pełnometrażowy fabularny debiut. Konopka dał się już poznać jako bardzo zdolny reżyser dokumentalista, mający w dorobku m.in. wysoko oceniany dokument "Królik po berlińsku".
Jak powiedział na wtorkowej konferencji prasowej w Warszawie Konopka, "Lęk wysokości" będzie dramatem, który znajdzie się "+w orbicie+ takich filmów, jak +Rain Man+ czy +Piękny umysł+". Ma to być także historia o dojrzewaniu, trudnym wchodzeniu w dorosłość, relacjach z rodzicami, o tym, co naprawdę w życiu ważne, i dlaczego nie warto skrywać przez całe życie emocji za "maską"; tytułowy "lęk wysokości" można interpretować m.in. jako skrywaną obawę "przed życiem, przed sięganiem wysoko, przed realizowaniem marzeń i planów" - tłumaczył 37-letni reżyser.
"Będzie to historia chłopaka, który jest reporterem i prezenterem telewizyjnym, prowadzi poukładane życie, ma dobrą pracę, żonę, dom" - opowiadał Konopka. 32-letni Tomek sądzi, że jego życie jest znakomite. Do czasu. Gdy dowiaduje się, że jego ojciec trafił do szpitala psychiatrycznego i że on sam - syn - jest jedyną osobą, która faktycznie może ojcu pomóc, życie Tomka zaczyna "rozłazić się w szwach". "Bohater dostrzega, że wszystko, co sobie do tej pory zbudował, jest tylko +zamkiem na piasku+" - powiedział Konopka.
Rozmowy z ojcem staną się dla Tomka ważną próbą. Syn pragnie pomóc, nie wie jednak, czy ojciec chce jego pomocy. Poddany próbie, chłopak zaczyna dojrzewać, dostrzegać, co naprawdę liczy się w życiu. "Tomek to zamknięty w sobie człowiek, który na co dzień - m.in. w zawodowym życiu - używa +maski+, by ukrywać emocje; dzięki kontaktom z ojcem zaczyna te emocje wreszcie okazywać" - mówił o młodym bohaterze Bartek Konopka.
Określił "Lęk wysokości" jako "męski melodramat, historię o dwóch facetach, którzy kiedyś byli dla siebie najważniejsi, a później to uczucie do nich powróciło". Będzie to też historia o ulegających zmianom wraz z upływem czasu relacjach z rodzicami - dodał. "W pewnym momencie dochodzimy w życiu do takiej fazy, że stajemy się rodzicami dla własnych rodziców. Musimy przejąć odpowiedzialność. Zaczynamy zastanawiać się, jak dalej układać relacje z rodzicami" - zauważył Konopka.
"Ludzie od dzieciństwa mają +wdrukowane+, że rodzic to ideał, ktoś, kto prowadzi przez życie. Jak tymczasem radzić sobie, gdy rodzice przestają być wzorcem, jak z nimi żyć, jak ich zrozumieć, zaakceptować, jak znaleźć w sobie spokój, by nie zatracić najważniejszej relacji w naszym życiu. Zawsze może okazać się, że to ostatnie chwile, które spędzamy z rodzicami" - mówił reżyser.
"Mamy tu do czynienia z lękiem przed ponownym spotkaniem ojca i syna, przed odgrzebywaniem tego, co było, przed pytaniem: czy coś dla siebie jeszcze znaczymy. Takie problemy ma w Polsce wielu ludzi. Natomiast często - dlatego, że jesteśmy zapracowani lub że nie mamy siły, nerwów - spychamy je na dalszy plan" - powiedział na wtorkowej konferencji odtwórca roli Tomka, Marcin Dorociński.
Krzysztof Stroiński wyznał z kolei: "Gram rolę człowieka zaburzonego psychicznie. Bohater zachowuje się wobec świata agresywnie. Potem okazuje się, że jest to faza choroby, która ma jakąś przeszłość. Wszystko co związane z ludzkim nieszczęściem, z chorobą, jest rzeczą delikatną. Trzeba mówić o tym, nie urażając ludzkich uczuć. Jednocześnie chciałoby się powiedzieć na ten temat coś głębszego. I nie można obyć się bez pewnego rodzaju drastyczności".
Bartek Konopka zapewnił, że w "Lęku wysokości" temat choroby psychicznej "nie zostanie podjęty w formie stereotypów, które pojawiają się przeważnie w kinie - poprzez postacie psychopatów albo genialnych wariatów". "Nam zależy na pokazaniu, czym naprawdę jest opieka nad chorą osobą" - podkreślił.
Zdjęcia do filmu ruszą w czwartek. Będą realizowane dwuetapowo, w Warszawie (gdzie padnie pierwszy klaps) i w Tatrach. Potrwają do maja. Kinowa premiera odbędzie się najprawdopodobniej późną jesienią 2010 r. - powiedziała PAP kierownik produkcji filmu Ewa Jastrzębska.
"Lęk wysokości" będzie produkcją Studia Munka, działającego przy Stowarzyszeniu Filmowców Polskich w Warszawie.