Miasto bezprawia
Mimo że nowy film Rodrigueza furory nie robi, seria, na podstawie której powstał, trafiła do kanonu sztuki komiksowej.
Miller stworzył „Sin City” na początku lat 90., kiedy miał już dość pracy z dużymi wydawnictwami. Korzystając z bliskiej mu estetyki czarnego kryminału, odział swoje postacie w długie trencze, naznaczył moralną ambiwalencją, z gliniarzy zrobił szuje, a namaścił dziwki. Niemal każda kobieta w Basin City to femme fatale, a facet ma swoje za uszami.
Historie Millera były proste jak i jego rysunki, ale niezmiennie sugestywne, unurzane w nihilistycznym zatraceniu; przyniosły mu jeszcze większą sławę i uznanie, choć spotkał się także – nie po raz ostatni – z zarzutami o mizoginizm i homofobię.