3z8
Podburzony przez agenta
To agent Ronan O'Rahilly w dużej mierze ponosi odpowiedzialność za to, jak potoczyła się kariera Lazenby'ego. Po premierze „W tajnej służbie jej królewskiej mości” (1969) zaczął wmawiać swojemu podopiecznemu, że jeśli zagra w kolejnych filmach z cyklu, zostanie zaszufladkowany i już na zawsze będzie się wszystkim kojarzył z Jamesem Bondem. Twierdził również, że prowojenna wymowa serii zasługuje na potępienie.
Lazenby go posłuchał i zaczął się buntować. Gdy zjawił się na premierze, wprawił wszystkich w konsternację. W niczym nie przypominał przystojnego agenta 007 – miał długie, rozwichrzone włosy i niechlujną brodę. Producenci nie kryli wściekłości.