Gerard Depardieu oskarżany o gwałt. Prokuratura chce procesu
Kilkanaście kobiet oskarża Gerarda Depardieu o molestowanie seksualne i gwałty. Wypływają coraz to nowe wieści o aktorze, który został już kilka miesięcy temu zatrzymany i przesłuchany. Teraz mowa o procesie.
Znany francuski aktor, Gerard Depardieu, może stanąć przed sądem w związku z oskarżeniami o gwałt i napaść seksualną, jakie wysunęła przeciwko niemu aktorka Charlotte Arnould. Jak podaje magazyn "Variety", prokuratura w Paryżu złożyła wniosek o skierowanie sprawy do sądu karnego. Zarzuty dotyczą wydarzeń z sierpnia 2018 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przestępstwa seksualne w show-biznesie. Przykładów nie brakuje
Oskarżenia pod adresem Gerarda Depardieu
Po raz pierwszy Gerard Depardieu musiał zmierzyć się z oskarżeniem o gwałt, wniesionym do prokuratury, w 2018 r. Aktorka Charlotte Arnould stwierdziła wówczas, że poszła do jego mieszkania, gdzie mieli próbować wspólne sceny i tam została dwukrotnie zgwałcona. Jej wyznanie uruchomiło lawinę. W sumie blisko 20 kobiet ujawniło, że były ofiarami napaści seksualnej ze strony aktora. Jedna z nich, Emmanuelle Debever, zmarła tydzień po próbie samobójczej, rzucając się do Sekwany.
Depardieu stanowczo zaprzecza oskarżeniom. W otwartym liście opublikowanym przez Le Figaro stwierdził, że "nie jest ani gwałcicielem, ani agresorem". W czerwcu 2023 roku doszło do konfrontacji między Depardieu a Arnould w biurze sędziego śledczego. Zaś w kwietniu 2024 r. aktor został zatrzymany w związku z kolejnymi oskarżeniami o gwałty.
Francuz został przesłuchany i wypuszczony z aresztu. Jak donoszą media, wiele wskazuje na to, że stanie przed sądem w październiku tego roku. Prokuratura wniosła o proces karny w sprawie o gwałt na Charlotte Arnould. Prawnicy aktora nie odpowiedzieli na najnowsze wieści.
Warto przypomnieć, że 25 grudnia ub.r. we francuskim "Le Figaro" opublikowano list otwarty, pod którym podpis złożyło 50 znanych osobistości. Znaleźli się wśród nich m.in. Charlotte Rampling czy Emmanuel Macron. Odezwa do świata miała na celu sprzeciwienie się publicznej, zwłaszcza medialnej nagonce na Depardieu, który formalnie nie został jeszcze za nic skazany. "Gérard Depardieu to prawdopodobnie jeden z najwspanialszych aktorów w historii. Jedna z ostatnich świętych ikon kina" - pisano.
"Kiedy w ten sposób atakuje się Gérarda Depardieu, to w rzeczywistości jest to atak na samą Sztukę. Za sprawą swojego aktorskiego geniuszu Gérard Depardieu miał przeogromny wpływ na sztukę w naszym kraju. Wniósł swój wkład w historię sztuki. Jest częścią historii i wciąż ją wzbogaca. Francja wiele mu zawdzięcza. Kino i teatr nie mogą zignorować jego wyjątkowej osobowości" - można było przeczytać w liście, w którym podkreślano instytucję domniemania niewinności.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opisujemy historię wielkiego, amerykańskiego skandalu z menadżerem gwiazd, który wyłudził setki milionów dolarów. Jest o reakcjach na finał "Rodu smoka" i o filmie, który przebił "Pasję". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: