''Borat: Podpatrzone w Ameryce, aby Kazachstan rósł w siłę, a ludzie żyli dostatniej'', 2006
Brytyjski komik Sacha Baron Cohen stworzył postać Borata w swoim telewizyjnym programie „Da Ali G. Show” i dość szybko wyczuł, że jest to dobry materiał na pełnometrażową produkcję. „Borat” jest jedyny w swoim rodzaju. To obraźliwy, szowinistyczny, nietolerancyjny, otwarcie antysemicki, obrzydliwy, seksistowski, prymitywny, ale przede wszystkim... szalenie zabawny film, który nikogo nie pozostawi obojętnym.
Obraz ten to także ciekawy eksperyment, pokazujący Stany Zjednoczone i ich mieszkańców w zupełnie innym (prawdziwym?) świetle. Borat przekracza wszelkie granice dobrego smaku, wychowania, przyjętych norm społecznych, a obserwowanie jak reagują na niego niczego nieświadomi ludzie to gratka dla każdego adepta socjologii.
Ile razy w życiu zdarzyło się wam spotkać gościa, który planuje sprzedać Madonnie dziecko swojego 11-letniego kuzyna, a także twierdzi otwarcie, że kobiety są podistotami, mogącymi podróżować jedynie na zewnątrz autobusu; a gdy żona się zestarzeje, to można ją sprzedać?