"Był nieprzewidywalny"
Ale wizerunek bon vivanta nie do końca był jedynie kreacją. Na dowód synowie Richarda Harrisa przytaczają "urocze" anegdotki.
- Wszedłem do jego sypialni i wyglądało tam jak w scenie z "Człowieka z blizną". Upuścił pół kilo kokainy na dywan, paczka pękła, a jego twarz znalazła się w samym środku tego kopczyka. Był nieprzewidywalny - mówi najmłodszy syn zmarłego aktora Jamie Harris.
Z kolei Jared przytacza wspomnienie ze wspólnego wypady do pubu. Jego ojciec miał wtedy 70 lat.
- Tata nagle uderzył znienacka jakiegoś kolesia. Udawał, że odstawia swoje piwo, po czym się zerwał i znokautował człowieka - mówi syn aktora. - Facet leży nieprzytomny na podłodze, jego dziewczyna skacze wokół niego i krzyczy: Zabiłeś mojego chłopaka. Ojciec wylał mu na twarz resztę piwa, a kiedy tamten zaczął odzyskiwać przytomność, zdał sobie sprawę, że drugiej rundy już nie wygra. Musieliśmy stamtąd uciekać bardzo szybko.