3z8
Trafił na ulicę...
Kiedy wyszedł po ostatniej odsiadce, okazało się, że nie ma do czego wracać.
- Ciężko było z pracą, mieszkanie miałem zadłużone. Pewnego dnia właścicielka kamienicy wykupiła ją i zostałem bezdomnym- wspominał na antenie TVN.
Kiedy Stelmaszewski już myślał, że trafi pod most, jego znajomy wspomniał mu o schronisku dla bezdomnych im. Brata Alberta.
Przyszły aktor załapał się do pracy w kuchni, gdzie pracował od rana do wieczora. W schronisku spędził siedem miesięcy,* a pobyt odmienił jego życie na zawsze.*