Numer jeden na świecie. Przebój za przebojem. Nie ma na niego mocnych
Chris Pratt od kilku lat jest jednym z najpopularniejszych hollywoodzkich aktorów. Jednak ten rok jest dla niego wyjątkowo udany. W ostatnich tygodniach na ekranach kin pojawiły się dwa filmy z tego udziałem, które cieszą się ogromną popularnością. "Super Mario Bros" oraz "Strażnicy Galaktyki vol. 3" zarobiły już w sumie blisko 1,5 mld dol.
W animacji "Super Mario Bros" Chrisa Pratta widzowie wprawdzie nie zobaczą, ale w oryginalnej wersji mogą usłyszeć jego głos. Hollywoodzki gwiazdor zdubbingował tytułowego bohatera, którego przygodami fascynują się mali i duzi na całym świecie. W ciągu miesiąca produkcja wytwórni Universal zarobiła już blisko 1,2 mld dol., dzięki czemu stała się jedną z najbardziej kasowych animacji w historii. Pokonała wszystkie "Minionki" i "Toy Story". Niewykluczone, że zbliży się nawet do rekordowego wyniku drugiej części "Krainy lodu" (1,45 mld dol. wpływów).
Warto zwrócić uwagę, że Chris Pratt trafił do obsady "Super Mario Bros" nie przez przypadek. Widzowie znają go z roli Star-Lorda, jednego z superbohaterów Marvela, czy też Owena Grady'ego z trylogii "Jurassic World". Tymczasem Pratt już w 2014 r. użyczył głosu głównej postaci w przebojowej animacji "LEGO.PRZYGODA". Pracował też przy dubbingowaniu drugiej części filmu, a także produkcji Pixara "Naprzód". Śmiało można więc stwierdzić, że Chris Pratt ma już duże doświadczenia w tej dziedzinie aktorskiego fachu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Strażnicy Galaktyki: Volume 3" (2023) - zwiastun filmu.
Podczas minionego weekendu w kinach pojawił się kolejny przebój z Chrisem Prattem, czyli "Strażnicy Galaktyki vol. 3". W tym roku letni sezon rozpoczął się od mocnego uderzenia. Ekranizacja komiksu w ciągu trzech pierwszych dni wyświetlania zarobiła na całym świecie blisko 300 mln dol.
"Strażnicy Galaktyki" to w ostatnich latach ulubiona seria miłośników przygód bohaterów Marvela. Pierwsza część pojawiła się w kinach w 2014 r. i weszła w skład II fazy filmowego uniwersum. Druga powstała w 2017 r. i była jednym z największych przebojów III fazy.
Gdy odeszli tacy superbohaterowie, jak Iron Man czy Kapitan Ameryka, to na barkach Strażników Galaktyki spoczywała w dużej mierze przyszłość Marvel Cinematic Universe. Spoczywała, bo oni także żegnają się już z widzami. Jednak na pewno nie wszyscy.
Dziennikarze w Stanach zwracają uwagę, że dwa tegoroczne filmy z udziałem Chrisa Pratta mogą razem zarobić więcej pieniędzy niż "Avatar: Istota wody". Przypomnijmy, że wielki przebój Jamesa Camerona zebrał w sumie 2,32 mld dol. Jeżeli "Super Mario Bros" zgarnie około 1,4 mld dol., a "Strażnicy Galaktyki vol. 3" w granicach 1 mld, to Chris Pratt okaże się w tym roku większym królem box office'u niż James Cameron.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" z jednej strony znęcamy się nad "Bring Back Alice" i "Randką, bez odbioru", a z drugiej - postulujemy przywrócenie w Polsce zawodu swatki (w "Małżeństwie po indyjsku" działa to całkiem sprawnie). Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.