Gwiazdor "Avatara" otworzył się na temat uzależnienia od alkoholu. Teraz jest trzeźwy już 8 lat
Sam Worthington w najnowszym wywiadzie otworzył się na temat trudnych zmagań z uzależnieniem od alkoholu. Tuż po premierze "Avatara" nie mógł sobie poradzić z życiem i zaczął częściej, niż zwykle, sięgać po napoje wysokoprocentowe. Teraz jest trzeźwy już 8 lat.
Sam Worthington zagrał główną rolę w "Avatarze", który miał premierę w 2009 roku i szybko okazał się jednym z najpopularniejszych filmów w historii. Tuż po sukcesie filmu aktor jednak popadł w sidła nałogu. O trudnej walce z uzależnieniem od alkoholu otworzył się w rozmowie z "Variety".
Aktor wyznał magazynowi, że po "Avatarze" zdecydowanie pogłębiła się jego trudna relacja z alkoholem. Jako przykład podał sytuację, że przed lotem samolotem wypijał cztery lub pięć kieliszków szampana. Jego żona, Lara, powiedziała mu wówczas, że nigdy nie widziała, żeby ktoś tyle pił przed startem samolotu. - Nie widziałem tego. Myślałem, że to normalne. Nie lubiłem tego, kim byłem. Picie pomogło mi przetrwać dzień - powiedział Worthington.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gwiazdor Hollywood przyznał, że zaczynał pić rano. - 9 na 10 osób nie potrafiło powiedzieć. Prawdopodobnie wyczuli to na mnie, ale kiedy na mnie spojrzeli, nie mogli powiedzieć. Nadal wykonywałem swoją pracę, po prostu nie wydaje mi się, żebym robił to zbyt dobrze - dodał Worthingoton. Aktor wyznał również, że porzucił picie, jako że żona dała mu ultimatum - albo skończy z alkoholem, albo to koniec ich związku.