''Urodziłam się na wozie''
Przyszła na świat 9 listopada 1915 roku w szczęśliwej, kochającej i dobrze sytuowanej rodzinie, choć w nietypowych okolicznościach.
- Urodziłam się na wozie. Rodzice uciekali w pierwszą wojnę i koło Połtawy mama musiała zsiąść z wozu, żeby mnie urodzić – śmiała się.
- Przyszłam na świat w trzech czepkach, dosłownie* – dodawała w _Kuchni_. *- Matka, jak dawny przesąd kazał, spaliła je dopiero w moje szóste urodziny. Trzy czepki to dobra wróżba. Mamusia mi mówiła, że jeden jest na szczęście, drugi na długowieczność. Na co trzeci, nie pamiętam. Może na talent albo na zdrowie?
Rodzice dbali o jej edukację i obycie – była harcerką, uczyła się francuskiego i angielskiego, należała do chóru, ćwiczyła grę na instrumentach. Wszystko to przydało się jej później, gdy zdecydowała się na karierę sceniczną.