Harrison Ford miał kłopoty na lotnisku. Dla aktora z licencją pilota to nie pierwszyzna
Harrison Ford jest zamieszany w niebezpieczne zdarzenie, do którego doszło na lotnisku John Wayne Airport w Orange County. Sprawie przygląda się FAA - Federalna Administracja Lotnictwa.
15.02.2017 08:03
W poniedziałek w pewnym momencie kontrolerzy John Wayne Airport mieli usłyszeć pytanie Forda: "Czy samolot pasażerski miał być pode mną?".
Wygląda na to, że aktor, który od dekad posiada licencję pilota, znalazł się w sytuacji niebezpiecznej nie tylko dla siebie, ale i dla 110 pasażerów lotu American Airlines 737. Lądował nie na tym pasie, na którym powinien. Informacje są dość skąpe. Wiadomo jednak, że toczy się postępowanie wyjaśniające sytuację. Sam gwiazdor nie wydał żadnego oświadczenia ani komentarza.
Nie jest to pierwszy incydent lotniczy z udziałem Harrisona Forda. W marcu 2015 roku aktor odniósł stosunkowo niewielkie obrażenia w wyniku awaryjnego lądowania na polu golfowym w Santa Monica. Pilotował samolotem z okresu II wojny światowej. Popsuł się silnik.