"Henryk Złotopolski"
Jeszcze w lutym 2003 r., z okazji 50-lecia pracy artystycznej, Henryk Machalica twierdził, że wciąż czeka na swoją rolę życia. Ale w opinii milionów widzów "Złotopolskich" już ją grał i to od prawie sześciu lat, jako Dionizy, senior tytułowego rodu. To postać, z którą aktor się zaprzyjaźnił.
- Scenarzysta "kupił" trochę moich prywatnych cech i wyposażył w nie Dionizego, więc nie zaprzeczam, że jednak trochę jesteśmy do siebie podobni. Na pewno świetnie się z Dionizym rozumiemy i dogadujemy. Tak bardzo zrosłem się z tą postacią, że jeśli nagle widzę, że scenarzysta każe Dionizemu zachowywać się w sposób, którego ja nie akceptuję, głośno o tym mówię i proponuję korekty - mówił Machalica.