Złamany kręgosłup
Aktor czuł pokrewieństwo ze swoim bohaterem także, jeśli chodzi o umiłowanie wiejskiej sielanki. Kochał naturę, którą cieszył się w trakcie konnych wycieczek. Konie uwielbiał od dzieciństwa, ale nauczył się na nich jeździć dopiero po 40-tce.
- Odpoczywam na koniu, mimo że jeździectwo wymaga dużej koncentracji. Tu się zawsze ma do czynienia z żywym stworzeniem, poruszającym się po nierównym terenie i nigdy nie wiadomo, co się może zdarzyć - cytował serialowego Dionizego Onet.
W kwietniu 2003 r. Henryk Machalica wybrał się na kolejną przejażdżkę. Niestety koń go zrzucił, aktor złamał kręgosłup i został sparaliżowany. W szpitalu spędził pół roku. Zmarł 1 listopada.
- Zaczynam się już oswajać z tym, że mam bliżej, niż dalej. Jak mój tata Heniek, który dużo o tym mówił. Od pewnego momentu miał duży dystans do przemijania. Był spokojny, spełniony i nie oczekiwał za bardzo niczego. To było urocze - opowiadał Potr Machalica, który zmarł 17 lat później, w wieku 65 lat.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o horrorach, które bawią, strasząc, wspominamy ekranizacje lektur, które chcielibyśmy zapomnieć, a także spoglądamy na Netfliksowego "Beckhama", bo jak tu na niego nie patrzeć? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.