Historia gwiazdy filmów dla dorosłych. Trump próbował uciszyć Stormy Daniels sporą sumę pieniędzy

Była gwiazdą filmów dla dorosłych, którą Trump zmusił do seksu. Dziś walczy z nim w sądzie i udowadnia na każdym kroku, jak niesprawiedliwy jest stereotyp "gwiazdy porno".

Powstał film dokumentalny o Stormy Daniels - gwieździe filmów dla dorosłych
Powstał film dokumentalny o Stormy Daniels - gwieździe filmów dla dorosłych
Źródło zdjęć: © ONS | mpi04
Przemek Gulda

11.03.2024 10:12

Jednym z pełnometrażowych filmów dokumentalnych, rywalizujących w tym roku o nagrody festiwalowej części festiwalu South By South West w Austin w Teksasie, jest "Stormy", który wyreżyserowała Sarah Gibson.

To biograficzna opowieść o Stormy Daniels, która zasłynęła jako gwiazda kina dla dorosłych. Spotkała się wtedy kilka razy z Donaldem Trumpem, wówczas jeszcze biznesmenem, prowadzącym popularny program w telewizji. To były spotkania raczej biznesowe, ale podczas jednego z nich doszło do stosunku seksualnego. Sprawa wypłynęła po latach, kiedy Trump, wtedy już ważny polityk, chciał prewencyjnie uciszyć kobietę - zapłacił jej sporą sumę (130 tys. dol.), żeby nikomu nie zdradziła, co się między nimi wydarzyło.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sprawa szybko wyszła jednak na jaw, Trump miał przez to spore problemy prawne i polityczne i od tego czasu nieustannie sądzi się z Daniels o kolejne zniesławienia.

Zdrada, walki, upadek

Film skupiony jest na kilku ostatnich latach życia Daniels, latach bardzo burzliwych: to czas sądowej walki z Donaldem Trumpem. Ta batalia miała sporo zaskakujących zwrotów, nic więc dziwnego, że film ogląda się jak sprawny i dynamiczny kryminał. Znalazło się w nim miejsce i na upadek kłamliwego prawnika, i na rozstanie z mężem, który nie wytrzymał napięcia, i na zdradę, i na walki z paparazzi, którzy nie dawali spokoju bohaterce i jej rodzinie. A nawet na pościg samochodowy z kimś, kto groził Daniels.

Reżyserka z wyczuciem łączy publiczną wersję tej historii, opartą na materiałach z telewizji i mediów społecznościowych, z jej warstwą prywatną, dotyczącą bezpośrednio Daniels. Te fragmenty filmu to przede wszystkim bardzo szczere wywiady z nią. Bez makijażu, w dresach, na kanapie w swoim domu - bohaterka jest zaskakująco naturalna i autentyczna. Czasem się wścieka, czasem płacze, załamana kolejnymi dramatami z byłym mężem czy zasmucona problemami, które dotykają jej córkę.

Wychodząc poza stereotyp

Te części filmu są zdecydowanie najmocniejsze i najważniejsze. Pokazują wizerunek Daniels dużo bliższy prawdy, niż medialne przekazy. Zdejmują z niej maskę "gwiazdy porno", która nie tylko odbierała jej osobowość i sprowadzała do prostego stereotypu, ale na dodatek pozbawiała ją wiarygodności i powagi. Sama Daniels często mówi o tym w filmie: "nikt nie traktował mnie poważnie", "nikt mi nie wierzył", "wszyscy mieli mnie za kogoś głupiego". Nie mogły nie paść też znamienne słowa: "bo przecież nie można zgwałcić kogoś, kto wykonuje taki zawód".

A okazuje się, że to kobieta, która bardzo mocno odbiega od tego, z czym zwykle utożsamia się gwiazdy porno. Gibson pokazuje ją jako ambitną artystkę, która konsekwentnie realizuje swoją wizję i rozwija swój talent. Jako odważną osobę, która w walce o prawdę i o swoje prawa nie boi się zadrzeć z najwyższymi instancjami. Jako kochającą matkę, która dla swojej córki potrafi poświęcić wiele. A wreszcie - jako sympatyczną, zabawną kobietę, która co rusz popisuje się błyskotliwymi żartami.

Ten rozdźwięk między stereotypem a prawdziwą osobą, a zarazem paradoks samej Daniels, najlepiej pokazuje jedna z anegdot zawartych w filmie. Kiedy zaczęła walczyć z Trumpem i stała się symbolem kobiety broniącej swej godności, na jej pokazy tańca erotycznego przestali przychodzić biali mężczyźni w średnim wieku, zastąpiły ich kobiety. Zamiast wkładać jej banknoty za bieliznę, podawały je do ręki i dziękowały Daniels za to, co robi dla kobiet w całym kraju. Takich zaskoczeń jest we wciągającym i nieoczywistym filmie Gibson znacznie więcej.

Przemek Gulda, dziennikarz Wirtualnej Polski

Stormy | Official Trailer | Peacock Original

W 51. odcinku podcastu "Clickbait" typujemy, kto zgarnie Oscara, a kto będzie musiał obejść się smakiem. Kto naszym zdaniem zgarnie najwięcej statuetek? Przekonaj się, słuchając nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (126)