Historia pewnego ojcostwa (recenzja filmu "Gru i Minionki: Pod przykrywką")
Czy życie ojca rodziny może być bardziej wymagające niż bycie złoczyńcą wszech czasów? A i owszem! Zwłaszcza jeśli – jak Gru – musisz żonglować obowiązkami względem trzech podrastających dziewczynek, niemowlęcia i stada rozbrykanych Minionków.
Dodajmy do tego zemstę dawnego kolegi z Liceum dla Złoczyńców, ucieczkę ze znanego sobie środowiska, konieczność bycia uśmiechniętą (o zgrozo!) wersją siebie, poznawanie sąsiadów i ich upiornych potomków oraz obowiązki względem agencji – i mamy gotowy przepis na… Nie, nie na katastrofę, a na kolejną odsłonę hitowej serii o Minionkach! Odsłonę zresztą bardzo udaną.
Był sobie ojciec…
Z poprzednich części serii wiemy już, że Gru – mimo bycia, cóż, sobą – dorobił się szczęśliwej i kochającej rodziny. Żona, trzy słodkie, acz charakterne córki i Minionki. Masa Minionków. W tej odsłonie rodzina powiększa się o Gru Juniora. Nos po tatusiu, włos po mamusi, a charakter i upodobania – cóż, to musicie ocenić sami. Od pierwszej wspólnej sceny wiemy, że związek ojca z synem nie należy do najprostszych, a sceny, w których Gru próbuje nawiązać z pierworodnym więź, niejeden rodzic może uznać za żywcem wzięte z jego życia. Niech podniesie rękę ten, któremu nie dane było w spokoju wypić kawy, bo maluszek właśnie COŚ. No właśnie!
A Junior to tylko początek. Okoliczności, o których później, zmuszają rodzinę do zmiany miejsca zamieszkania. W efekcie Margo musi przejść przez koszmar nowej szkoły, Agnes tęskni za ukochanymi zwierzątkami i mierzy się ze złożoną relacją rzeczywistości z prawdą, a Edith – swoim zwyczajem – co i rusz wpada w kłopoty. I jakby mało było, także nastoletnia sąsiadka, Poppy, będzie potrzebować wsparcia i swego rodzaju mentoringu…
…i złoczyńca
Czy dziwi zatem, że zemsta dawnego kolegi z liceum to przy tym pestka? Absolutnie nie! Choć Maxime'a Le Mal lekceważyć nie należy… Jego francuski akcent jest równie zabójczy, jak żądza zemsty na Gru. Zemsty, która – jak się dowiadujemy – sięga dużo dalej niż tylko do momentu, w którym ten ostatni pomaga w schwytaniu tego przebiegłego miłośnika karaluchów. I choć jego pojawienie się komplikuje życie głównego bohatera, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że chwilowy powrót do świata szybkich samochodów, nowoczesnych technologii i przebiegłych intryg to dla Gru miła odskocznia od rodzicielskiej codzienności.
Żółto, żółciej, Minionki!
Czymże byłby świat Gru bez Minionków? O tym także przekonacie się podczas seansu! Pod przykrywką mógł bowiem zachować tylko 3 z nich (to i tak dużo, umówmy się…), a resztę przekazać na "przechowanie" Lidze Anty-Przestępczej. A jeśli zastanawiacie się, jakie moce mieliby minionkowi superbohaterowie, Liga sprawdziła to dla was! Zdradzę tylko, że dobrze, że jest ich tylko pięciu, bo świat nie jest gotowy na taką dawkę superżółci! Za to zdecydowanie jest gotowy na tę odsłonę przygód żółtej ferajny i listę niekończących się psikusów!
Film "Gru i Minionki: Pod przykrywką" do obejrzenia w kinach już od 5 lipca!
GRU I MINIONKI: POD PRZYKRYWKĄ - oficjalny zwiastun (Universal Pictures)
WP Film na: