Dobre i złe decyzje
Byli i tacy, którzy odrzucili rolę w "Akademii...", a później gorzko tego żałowali. Robert Conrad dostał propozycję wcielenia się w komendanta Lassarda, ale odmówił (angaż trafił do George'a Gaynesa). Kiedy film odniósł sukces, był tak rozgoryczony, że zgodził się zagrać policjanta w "Akademii ruchu" Neala Israela; ale, ku jego rozgoryczeniu, ten film przemknął zupełnie niezauważony.
David Graf (ekranowy Tackleberry) w tym samym czasie dostał propozycję zagrania w "Akademii..." i w świetnie ocenionym przez krytykę "Wyścigu z księżycem". Podobno kiedy przeczytał scenariusz tego pierwszego filmu, uznał, że to "kompletny śmieć", jednak rolę i tak przyjął. Jak twierdził: "Od razu było wiadomo, który z nich zarobi sporą kasę".