Hit HBO miał ponad 40 mln widzów. Bała się, że straci pracę
Emilia Clarke była gwiazdą "Gry o tron". Finałowy sezon miał średnią widownię wynoszącą 44,2 mln osób. Aktorka ujawniła, że w trakcie prac nad serialem przeżyła dwa udary. Bała się, że twórcy hitu wyrzucą ją z obsady.
O problemach zdrowotnych Emilii Clarke wiadomo już od jakiegoś czasu. Aktorka wyznała, że w wieku 24 lat przeszła udar mózgu. Był 2011 r. Do wydarzenia doszło podczas ćwiczeń. Nagle poczuła ciśnienie w głowie i mdłości: "W tym samym czasie ból – piorunujący, kłujący, uciskający, był coraz gorszy. W pewnym momencie wiedziałam, co się dzieje. Mój mózg został uszkodzony". Clarke musiała przejść operację ratującą jej życie. Po wszystkim dowiedziała się, że ma tętniaka, którego na tamtą chwilę lekarze postanowili nie usuwać. Dwa lata później miała kolejną, zagrażającą życiu sytuację.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Emilia Clarke z "Gry o tron" o walce o zdrowie
Do pierwszego udaru doszło niedługo po tym, jak Clarke skończyła pracę nad pierwszym sezonem "Gry o tron". Jak wspomina, udar spowodował, że przez jakiś czas nie była w stanie mówić i prawie wpadła w śpiączkę. Do drugiego udaru doszło później - tętniak był już dwa razy większy. Dziś Emilia przyznaje, że według znanych jej lekarzom statystyk, należy do nielicznego grona osób, które przeżyły dwie takie sytuacje i to bez większych konsekwencji.
- Gdy doznajesz urazu mózgu, dramatycznie zmienia się patrzenie na siebie samego. Ta niepewność, którą masz w miejscu pracy, nagle z nocy na noc rośnie czterokrotnie - mówi Clarke w rozmowie z "Big Issue". Przyznała, że była pewna, że zostanie zwolniona z pracy. - Czy zostanę zwolniona za to, że nie jestem już w stanie dokończyć pracy? - wspomina.
Co ciekawe, aktorka już wcześniej przyznawała, że w tamtym czasie bardziej niż śmierci obawiała się utraty pracy i zawodowej porażki. - Jeśli mam być brutalnie szczera, całe to doświadczenie wprawiło mnie w ogromne poczucie wstydu. Czułam się złamana. Sądziłam, że producenci myślą, że jestem osobą, na której nie można polegać i że będą żałowali zatrudnienia mnie - wspominała w rozmowie z "Harper's Bazaar".
- Dziś nie przejmuję się porażkami, żyję dzięki nim! Jeśli coś idzie nie tak, zawsze uważam, że można to naprawić. Czasem boli, czasem jest strasznie, ale potem można wszystko - komentuje Clarke.
Na początku tego roku Emilia i jej mama Jenny zostały odznaczone przez króla Karola III Orderem Imperium Brytyjskiego za ich zasługi dla ochrony zdrowia. Przypomnijmy dla formalności, że Clarke - choć tak obawiała się o utratę pracy przy produkcji HBO - nakręciła jeszcze siedem kolejnych sezonów. "Gra o tron" już po pierwszym sezonie stała się globalnym hitem. Finałową odsłonę śledziło średnio 44 mln widzów z całego świata.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" przestrzegamy przed wyjściem z kina za wcześnie na "Kaskaderze", mówimy, jak (nie)śmieszna jest najnowsza komedia Netfliksa "Bez lukru" oraz jaramy się Eurowizją. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: