Holly Hunter i Janusz Kamiński: historia pewnej znajomości

- Jestem nią kompletnie zafascynowany – powiedział o Holly Hunter Janusz Kamiński, kiedy przed laty udzielał wywiadu dla "New York Timesa". Kilka lat później ich rozstanie komentowały wszystkie amerykańskie media. Co się stało z wielką miłością Polaka i Amerykanki? Kto i dlaczego skończył ten związek?

Holly Hunter i Janusz Kamiński: historia pewnej znajomości
Źródło zdjęć: © Getty Images

Jako jeden z kilku polskich operatorów Kamiński w młodym wieku wyjechał do Stanów Zjednoczonych – kraju, w którym niektórzy potrafią spełnić wszystkie swoje sny.

Młody operator szybko zrobił tam karierę, stał się jednym ze stałych współpracowników Stevena Spielberga i spędził sześć lat w związku z jedną z najbardziej utalentowanych kobiet tamtejszej sceny filmowej.

Urodzony na Dolnym Śląsku operator poznał Holy Hunter na gali rozdania nagród. Przepiękna kobieta od razu przykuła jego wzrok. Na ich związek szybko zwróciły uwagę plotkarskie media. To jednak nie paparazzi doprowadzili do jego rozpadu.

Obraz
© Getty Images

Chłopak Spielberga

- *Steven nie ukrywał, że moje polskie pochodzenie było przy "Liście Schindlera" dużym atutem, ale zawsze powtarzał, że nie dlatego mnie zaangażował *– słowa Kamińskiego w artykule dla "Rzeczpospolitej" cytowała Barbara Hollender.

Poznaliśmy się nieco wcześniej. Miałem na koncie sześć filmów. Podobały mu się zdjęcia do jednego z nich. Zadzwonił. Zrobiłem dla niego krótki klip, a potem zaproponował mi "Listę Schindlera".

Polski operator urodził się 27 czerwca 1959 r. Dzieciństwo spędził w Ziębicach na Dolnym Śląsku. Jego ojciec był technologiem w fabryce wodomierzy.

Nastoletni Kamiński miał jednak inne fascynacje. Filmy takie jak "Znikający punkt", "Taksówkarz" i "Swobodny jeździec" zaczęły kształtować jego marzenia o życiu za oceanem. Postanowił więc, że przez Wiedeń uda się do Stanów, gdzie zatrzyma się u znajomego w Chicago. Podobno marzyła mu się kariera na wzór Romana Polańskiego.

Obraz
© Getty Images

Kobieta i mężczyzna

14 lat później, w 1994 r. Kamiński odebrał Oscara za zdjęcia do "Listy Schindlera". Czy był to czas, w którym zaczęły się spełniać jego chłopięce marzenia? Pewnie tak, zwłaszcza, że w tym samym roku operator poznał też Holy Hunter.

Na tej samej gali, co Kamiński aktorka odbierała Oscara za najlepszą pierwszoplanową rolę w filmie "Fortepian" Jane Campion. Kamiński zwrócił na nią uwagę już miesiąc wcześniej na gali rozdania nagród Nowojorskiego Koła Krytyków Filmowych.

Aktorka siedziała po drugiej stronie stołu i została przedstawiona Kamińskiemu przez samego Stevena Spielberga, który zażartował: "Cześć Holly, to jest Janusz, mój operator, szaleje na twoim punkcie".

Ponieważ sezon przyznawania nagród dopiero się zaczynał, przyszła para jeszcze nieraz siadała przy wspólnym stole. Na łamach "New York Timesa" pisano, że ich związek rozwijał się w poetyce filmów Lubitscha – na przecięciu nieśmiałych spojrzeń, w otoczeniu wirujących kelnerów i szeleszczących sukien.

Kilka miesięcy od momentu poznania Kamiński wprowadził się do jej mieszkania. Po roku para wzięła ślub.

Obraz
© Getty Images

Dziewczyna z przyszłością

Sukces przyciąga sukces? Niewątpliwie. Para zdolnych artystów nie miała na co narzekać, bo zarówno ich związek, jak i kariery rozwijały się w równym tempie. Oboje zbierali nominacje do Oscarów, kolekcjonowali Złote Globy, BAFTY i cieszyli się szacunkiem krytyków.

Podobnie jak Kamiński Holly Hunter przeszła długą drogę, zanim znalazła się na szczycie. Urodziła się w małym miasteczku w Georgii. Zanim wyruszyła na podbój Hollywood, jakiś czas występowała w lokalnych teatrach.

Na łamach brytyjskiego "Guardiana" wspomina, że od najmłodszych lat pasjonowała się muzyką. Od 19. roku życia grała na fortepianie i miała na jego punkcie istną obsesję. Aktorstwo odkryła dopiero jako 14-latka.

Zaczęła wtedy marzyć o profesjonalnej karierze na Manhattanie, więc po studiach w Pittsburghu przeprowadziła się do Nowego Jorku. Mieszkanie na Bronksie dzieliła z Frances McDormand. Obie aktorki zagrały później w filmie "Raising Arizona" (1987) braci Coen.

Poza tym, zanim Hunter poznała Kamińskiego, zdążyła już wystąpić m.in w "Telepasji" (1987) Jamesa L. Brooksa oraz "Firmie" (1993) Sydneya Pollacka.

Obraz
© Getty Images

Nie twoje dziecko

Małżeństwo nie miało większego wpływu na rozwój karier Kamińskiego i Hunter. Zdaje się, że było raczej odwrotnie i to praca na planie przyczyniła się do rozpadu związku.

Sześć lat po ślubie, w 2001 r. para publicznie przyznała się do separacji i planów rozwodowych. Media były w szoku, bo wcześniej nie docierały do nich żadne informacje na temat miłosnych konfliktów artystycznego małżeństwa. Jednak niedługo potem okazało się, że powód rozstania był o tyle znaczący, co bardzo prozaiczny.

Hunter przyznała się, że jest w piątym miesiącu ciąży, ale ojcem dziecka nie jest Janusz Kamiński, a teatralny aktor Gordon MacDonald. Hunter poznała go podczas prób do sztuki "By The Bog of Cats".

Podobno po tym, jak wyznała mężowi bolesną prawdę, Kamiński wyrzucił ją z ich wspólnego domu w Beverly Hills i złożył pozew o rozwód. Oficjalnym powodem rozstania miał być "nierozwiązywalny konflikt charakterów".

Obraz
© Getty Images

Ich życia bez siebie

Na stronach amerykańskiego cinema.com możemy przeczytać, że podobno już jakiś czas przed dopuszczeniem się zdrady Holly nie czuła satysfakcji ze związku z Januszem. Gordon MacDonald miał na powrót przynieść jej szczęście.

Hunter rzekomo interesowała się nim od dłuższego czasu, bo fascynował ją jego aktorski talent. Poza tym, w przeciwieństwie do Kamińskiego, zawsze chciała mieć dzieci. Mówi się więc, że choć jej romans zrujnował ich małżeństwo, nic lepszego nie mogło się jej przydarzyć.

Dopiero dziewięć lat później Holly pojawiła się w "Late Late Show" Craiga Fergusona z obrączką na palcu. Nową rodzinę i dom założył też Janusz Kamiński. W 2004 r. ożenił się z Kanadyjką Rebeccą Rankin, z którą ma bliźnięta. Małżeństwo rozpadło się sześć lat później.

Nie zmieniła się tylko jego relacja ze Spielbergiem. Artyści już niedługo będą pracować nad kolejnym wspólnym filmem. Chodzi o dramat historyczny "The Kidnapping of Edgardo Mortara".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (156)