''Igrzyska śmierci. W pierścieniu ognia'': Jennifer Lawrence - ''Sława nie jest fair''

Oparte na książkach *Suzanne Collins "Igrzyska śmierci" to jeden z największych filmowych hitów ostatnich lat, zarówno pod względem wygenerowanych wpływów jak i w opinii krytyków. Na pierwszy rzut oka kolejna pusta produkcja dla młodzieży, przy bliższej analizie urasta do rangi niezwykle aktualnego i trafnego społecznego komentarza. Po premierze najgłośniej rozlegały się zachwyty nad wcielającą się w główną rolę Jennifer Lawrence. Nominowana do Oscara w 2010 roku 23-latka zdążyła w międzyczasie otrzymać złotą statuetkę za kreację w "Poradniku pozytywnego myślenia". Tak więc do roli pierwszej heroiny kina akcji wraca w glorii i chwale. Z tej okazji postanowiliśmy z nią porozmawiać.*

''Igrzyska śmierci. W pierścieniu ognia'': Jennifer Lawrence - ''Sława nie jest fair''
Źródło zdjęć: © ONS.pl

22.11.2013 13:56

Z Lawrence spotkaliśmy się w Los Angeles. Aktorka, ubrana w kremowy, elegancki kostium, w krótkiej fryzurze wyglądała zaskakująco poważnie. Na szczęście kiedy tylko otworzyła usta, wszystko wróciło do normy. Jej zachowanie wciąż jest równie bezpretensjonalne i spontaniczne, jak wtedy, kiedy przepraszała za potknięcie na oscarowej gali lub gdy piszczała na widok Jacka Nicholsona.

Kiedy podczas luźnego zagajenia tłumaczy, skąd pomysł na zaskakującą zmianę fryzury, nie owija w bawełnę:

- To wszystko wina produkcji, po prostu spalili mi włosy! - po czym wybucha śmiechem. A śmieje się głośno i szczerze. Jest uroczo bezpośrednia i ciągnie ją do wygłupów: nieustannie podszczypuje i drażni siedzącego obok Josha Hutchersona. Po 20 minutach rozmowy rozumiem, dlaczego większość kinomanów chciałoby się z nią zaprzyjaźnić.

ONS

Anna Tatarska: Czytałam gdzieś, że na planie koledzy pastwili się nad Tobą, podkładając ci sztuczne pająki...

*Jennifer Lawrence:* Nawet nie chcę o tym mówić! Nienawidzę pająków i boję się ich jak dziecko.

* Podobno na planie panuje wyjątkowo rozrywkowa atmosfera. A jak to wygląda, kiedy kręcicie trudne sceny, jak choćby dość drastyczny moment chłosty Gale'a (w tej roli Liam Hemsworth – przyp. red.)?*

Było mi tak szkoda tego słodkiego aniołka! Oczywiście pejcz, którego używa się na planie nie jest prawdziwy, jest miękki. Ale umówmy się: bycie chłostanym przy pomocy dowolnego przedmiotu przez dwa dni z rzędu, dwanaście godzin na dobę nie może być miłe. On miał całe plecy w pręgach! Ja natomiast świetnie się bawiłam. Przechadzałam się dokoła z lizakiem, rzucając: "Hej, Liam, cały czas boli? Świetnie, to do zobaczenia później!". "Pomóż mi!" - jęczał. "Przykro mi, niestety nie jestem w stanie". Było mi naprawdę szkoda biedaczka.

No dobrze, to pozwolę sobie zapytać, co sądzisz na temat sugestii, jaką w wywiadzie dla magazynu OUT zrobił twój ekranowy partner *Josh Hutcherson. Rozwiązaniem miłosnych dylematów Katniss miałoby być życie w trójkącie z jej dwoma adoratorami, Peetą i Gale'em. To bardzo nowoczesna koncepcja.*

Mogę odpowiedzieć udając Josha, bo mamy świetnie opracowane cytaty z siebie. On odpowiada na pytania o moją nową fryzurę, ja - o trójkąt. A więc jestem teraz Joshem: "Nigdy nie zamierzałem powiedzieć, że Gale, Peeta i Katniss powinni żyć w trójkącie. Ktoś zapytał mnie, czy sądzę, że to mogłoby rozwiązać ich problemy, a ja odpowiedziałem, że kto wie, być może? Nikogo by to nie bolało, miłość jest przecież jedna" (Lawrence zaczyna wygłupiać się, rozbawiona nawiązaniem do Boba Marleya). Ale ponieważ ja sama mam w tej kwestii też coś do powiedzenia, to chciałabym zaznaczyć, że nie uważam, że to by rozwiązało ich problemy, raczej przysporzyłoby nowych (śmiech).

Chodzą słuchy, że ma powstać inspirowany filmem park rozrywki. Koncepcja stworzenia takiego miejsca w oparciu o franczyzę opowiadającą o zniewolonych nastolatkach, doświadczających koszmarnej biedy i zmuszanych do wzajemnego mordowania – brzmi to dość perwersyjnie...

Masz całkowitą rację. Moje oficjalne stanowisko brzmi: nie mówię o tym, dopóki nie zaczną mi za to płacić! (śmiech). Kiedy pierwszy raz usłyszałam o tym pomyśle, zaczęłam się zastanawiać, co niby miałoby się w takim miejscu robić - strzelać do dzieci z wybranych rodzajów broni? Ale skoro twórcom "Parku jurajskiego" udało się stworzyć inspirowany filmem park rozrywki bez zabijania niewinnych, to myślę, że i tym razem pomysłodawcy sobie poradzą. To zmyślne bestie, na pewno uda im się tak to obejść, aby nastraszyć dzieci nie robiąc im krzywdy. Tak się robi od lat.

Czy między tobą a twoją postacią są jakieś podobieństwa?

Na początku warto zaznaczyć, że zdobycie Oscara i wygranie Głodowych Igrzysk [tytułowych Igrzysk Śmierci] to dwie całkowicie odmienne sprawy (aktorka nawiązuje do porównania, jakiego użył dziennikarz w innym wywiadzie – przyp. red.). Co prawda w obu z nich pojawia się pojęcie zwycięstwa, ale ma ono zgoła inny wydźwięk i wagę. Powracając do twojego pytania: najłatwiej było mi się odnieść do momentu, kiedy Katniss wygrywa Igrzyska i wraca do rodzinnego dwunastego dystryktu. Dla niej to dom, jest tą samą osobą co wcześniej. Ale wszyscy traktują ją inaczej! Ja sama wiem doskonale, jak to jest, czuć się jak obcy. Kiedy zamawiam kawę, a stojący obok w kolejce facet gapi się na mnie jakbym była kosmitą... mam ochotę mu powiedzieć "Rety, przecież wciąż jestem częścią tego świata, jestem taka jak ty!". Być obcym we własnym domu - znam to uczucie zbyt dobrze.

Jak czułaś się wracając po przerwie do postaci, którą już raz wcześniej grałaś?

Byłam podekscytowana wyzwaniem, jakim jest zagranie tej samej bohaterki, ale jednak po przemianie, kiedy jest już kimś innym. Katniss doświadczyła rzeczy, które całkowicie zmieniają człowieka. Pamiętam pierwszą scenę, którą kręciliśmy. Próbowałam wejść w tę sama przestrzeń myślową, dostać się do środka Katniss, jednocześnie pamiętając, że moim zadaniem nie jest powtarzać, a tworzyć coś nowego. Tym razem w jej oczach musiało być trochę mniej strachu. Choć jednocześnie w tej odsłonie jest bardziej udręczona, znękana.

Czy *Francis Lawrence, który przejął pałeczkę reżysera po Garym Rossie, kazał wam coś zmienić w waszej grze, postaciach?*

Nie zauważyłam takich prób. Choć oczywiście mógł być niezwykle przebiegły i całkowicie nas zmanipulować. On i Gary Ross mają po prostu zupełnie inny styl pracy. Także ich wizualne koncepcje znacznie się różnią, na przykład każdy preferuje inne obiektywy i ustawienia kamery. Na szczęście oba podejścia świetnie się sprawdzają na ekranie.

Uważasz, że na przestrzeni dwóch części udało ci się już pokazać widzom, kim jest Katniss, czy są jeszcze rzeczy, których o niej nie wiemy?

Myślę, że jest ich jeszcze wiele. Chciałam zarysować pełny, ale otwarty portret swojej bohaterki, zostawić jej miejsce na rozwój w trzeciej i czwartej części. Wydaje mi się, że pod koniec "W pierścieniu ognia" w pewnym sensie ich (Katniss i Peety, granego przez Josha Hutchersona – przyp. red.) podróż dopiero się rozpoczyna.

Jak myślisz, co sprawia, że *"Igrzyska..." zdobywają tak ogromną popularność?*

To, co ja sama najbardziej lubię w Katniss i w całej historii, która opowiadamy, czyli świadomość, jak wielką moc potrafi mieć jeden głos.

W tej części przemiana Katniss zaznaczona jest przy pomocy kostiumów. Suknie, które projektuje dla niej Cinna (Lenny Kravitz* – przyp. red.) zdają się być bardziej... dorosłe?*

Moją ulubioną jest chyba ta złota, którą Katniss nosi w scenie prezentacji par przed Igrzyskami, w rydwanie. To suknia silnej kobiety, wojowniczki. Poza tym nie miała gorsetu, więc mogłam się w niej wygodnie poruszać, do czego nie jestem przyzwyczajona w pracy na planie. To była miła odmiana. Suknia ślubna (którą widać na części plakatów – przyp. red.) była przepiękna i kiedy ją zobaczyłam, zaparło mi dech w piersiach. Potem ją założyłam i wciąż uważałam, że jest piękna. Po dwunastu godzinach na planie i niezliczonych upadkach, wieńczących każdą próbę poruszania się, ostatecznie postanowiłam, że ja i ta kiecka się nie lubimy.

W twojej prywatnej garderobie też pojawiło się więcej sukienek. Teraz jeszcze nowa fryzura... Media rozpisują się, że Jennifer-niepokorna chłopczyca odeszła na dobre.

Od razu wyjaśnijmy sobie jedno. Ubrania, które widzisz, nie należą do mnie, są wypożyczone, jak to zwykle bywa. Ale czy chcesz powiedzieć, że wyglądam stylowo? Dzięki! To chyba naturalna kolej rzeczy. Kiedy jest się młodym, przechodzi się fazę na dresy i adidasy, ale z czasem zaczyna się lubić troszkę bardziej wysublimowane ciuchy. Nigdy nie marzyłam o byciu księżniczką z bajki, zawsze chciałam być chłopcem. A ostatnio to się zmieniło.

Oscar dodał ci pewności siebie i nareszcie lubisz już oglądać się na ekranie?

Mniej więcej trzy miesiące po zakończeniu każdych zdjęć przechodzę kryzys. Wracam do filmu, oglądam materiały i dopada mnie poczucie dokumentnego zwątpienia. Mówię sobie - "O mój Boże, to koniec wszystkiego. Teraz już na pewno wszyscy się zorientują, że to moje granie to jedna wielka ściema. Nigdy więcej nie dostanę już żadnej roli!".

Jesteś wobec siebie krytyczna, a ja mam wrażenie, że niezmiernie wiele osób traktuje cię jak wyimaginowanego najlepszego przyjaciela.

Doskonale zdaję sobie z tego sprawę. A to, że ludzie tak myślą, to dla mnie wielki komplement. Bo ja zazwyczaj odbieram się jak irytującą kretynkę. To naprawdę szalenie miłe.

ONS

Rola Katniss dała ci zawodowo bardzo wiele, ale podobnie jak twoja bohaterka, ponosisz również konsekwencje swojej nagłej sławy.

Nie jest mi łatwo, to chyba oczywiste. Staram się myśleć, że każda praca ma swoje plusy i minusy. Trzeba tylko znaleźć sposób, aby poradzić sobie z trudnościami. Przecież ta sytuacja nie zmieni się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, te problemy nigdy ot tak nie znikną. W którymś momencie zrozumiałam, że nie można oczekiwać od sławy, że będzie wobec mnie w porządku. Że już nie mogę wkurzać się na ludzi i mówić: "Hej, to nie fair, że czatujesz pod moim domem i śledzisz mnie w drodze do spożywczaka, a potem, kiedy wychodzę obładowana zakupami, krzyczysz obraźliwe i przykre rzeczy tylko po to, bym zareagowała w konkretny sposób". To że takie zachowanie nie jest w porządku nikogo nie obchodzi. Ja muszę uczyć się odpuszczać, zapominać. Kiedy mi się to udaje, mam w sobie znacznie mniej gniewu. Trzymam się blisko rodziny i przyjaciół. To taka malutka, bezpieczna bańka, w której zamknięty jest mój własny, prawdziwy świat. Ale trzeba się przystosowywać, to nieuniknione.

Rozmawiała Anna Tatarska

Film *"Igrzyska śmierci. W pierścieniu ognia" trafił polskich kin 22 listopada.*

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)