Imponujący wynik. Nowy przebój w polskich kinach

Sytuacja w polskich kinach nie przestaje zaskakiwać. Frekwencja od kilku tygodni utrzymuje się bowiem na wysokim poziomie. Od minionego weekendu na dużym ekranie można już oglądać "Czarną Wdowę", która nie zawiodła ani fanów uniwersum Marvela, ani właścicieli kin.

"Czarna Wdowa" stała się przebojem także w polskich kinach.
"Czarna Wdowa" stała się przebojem także w polskich kinach.
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | materiały prasowe

"Czarna Wdowa" w ciągu trzech pierwszych dni wyświetlania zgromadziła 121,5 tys. widzów. Jest to kolejny bardzo dobry wynik otwarcia osiągnięty w polskich kinach na przestrzeni ostatnich kilku tygodni. Komercyjny sukces kinowych produkcji pokazuje, że widzowie w naszym kraju tak łatwo i szybko nie zamienią wielkoformatowego ekranu, sali kinowej na wygodną domową kanapę i ekran telewizora.

Ekranizacja komiksu przed weekendem była pokazywana w ramach pokazów specjalnych, co sprawia, że w sumie obejrzało ją już blisko 143 tys. osób. Niemal identyczny rezultat uzyskały dwa największe przeboje czerwca: "Obecność 3: Na rozkaz diabła" oraz "Szybcy i wściekli 9" (oficjalnie obowiązuje jednak rezultat z samego weekendu).

Najlepsze wyniki osiągnięte w polskich kinach podczas premierowego weekendu w 2021 roku.

1.      "Obecność 3: Na rozkaz diabła" (11 czerwca 2021) – 144,6 tys. widzów.

2.      "Szybcy i wściekli 9" (25 czerwca 2021) – około 140 tys. widzów (dana szacunkowe).

3.      "Czarna Wdowa" (9 lipca 2021) – 121,5 tys. widzów.

4.      "Tom & Jerry" (11 czerwca 2021) – 60,8 tys. widzów.

5.      "Raya i ostatni smok" (02 lipca 2021) – 44,3 tys. widzów.

Jak łatwo zauważyć, frekwencja w polskich kinach na razie bazuje wyłącznie na hollywoodzkich produkcjach. Do powyższej listy należy jeszcze dodać animację "Krudowie 2: Nowa era" (premiera 28 maja) oraz thriller "Ciche miejsce 2" (4 czerwca). Te tytuły również cieszyły się dużą popularnością. Niestety, ich dystrybutor nie podaje informacji na temat frekwencji na filmach, które wprowadza do kin. Taki kaprys.

Warto w tym miejscu wspomnieć także o animacji "Luca" (premiera 18 czerwca). Produkcja Pixara wystartowała bardzo skromnie (28 tys. sprzedanych biletów), ale podczas drugiego weekendu frekwencja wzrosła do blisko 60 tys. osób. Niewykluczone, że to właśnie animacja Pixara stanie się pierwszym tytułem 2021 roku, który zgromadzi w polskich kinach ponad 500 tys. widzów (obecnie ma na koncie 365 tys. osób). Najlepszym wynikiem legitymuje się wprawdzie "Obecność: Na rozkaz diabła" (450 tys. sprzedanych biletów), ale horror w ostatni weekend zgromadził już tylko 14 tys. osób. "Luca" ponad 40 tys.

Jedynym filmem spoza Hollywood, który w tym roku osiągnął frekwencyjny sukces w polskich kinach, jest duńska produkcja "Na rauszu". Nagrodzony Oscarem komediodramat obejrzało już blisko 150 tys. widzów.

Reasumując, w ostatnich tygodniach na frekwencję w polskich kinach nie można narzekać. W czerwcu 2021 r. widownia była znacznie większa niż w analogicznym miesiącu przed dwoma laty, czyli w okresie, w którym nikt (a może prawie nikt) nie słyszał jeszcze o koronawirusie.

W lipcu, podczas dwóch minionych weekendów, frekwencja oscylowała w granicach 400 tys. osób. Przed pandemią w czasie wakacyjnych miesięcy na ogół bywało podobnie. A przecież kina wciąż mają obowiązek przestrzegania reżimu sanitarnego, który pozwala sprzedawać jedynie 50 proc. miejsc dostępnych na salach. Na dodatek, jak już wspomnieliśmy, hollywoodzkie produkcje nie mają jeszcze żadnego wsparcia ze strony rodzimych tytułów.

W najbliższy piątek w kinach pojawi się obraz Doroty Kędzierzawskiej "Żużel". Życzymy filmowi jak najlepiej, niemniej wydaje się, że nie jest to tytuł, który może porwać masową widownię. Mimo że speedway w Polsce traktowany jest jak sport niemal narodowy. W połowie sierpnia premierę będzie miała produkcja TVN "Czarna owca". I to właściwie tyle w temacie polskich filmów podczas tegorocznych wakacji. Cały ciężar utrzymywania frekwencji na wysokim poziomie będzie więc spoczywał na hollywoodzkich tytułach.

W czasie nadchodzącego weekendu właściciele kin największe nadzieje wiążą z filmem "Kosmiczny mecz: Nowa era". Gwiazdą familijnej produkcji jest słynny koszykarz LeBron James.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)