Nikt tego nie chce oglądać. Film tylko dla dorosłych poniósł klęskę
Po obejrzeniu "Infinity Pool" większość amerykańskich krytyków uznała, że thriller Brandona Cronenberga słusznie został określony jako film tylko dla dorosłych. Warto jednak pamiętać, że obraz nie trafił do kin w pierwotnej wersji. Został trochę (?) ocenzurowany, aby widzowie mogli go oglądać w multipleksach.
Pierwsza wersja "Infinity Pool" otrzymała najwyższą z możliwych kategorii wiekowych NC-17 (tylko i wyłącznie dla osób powyżej 17. roku życia). Być może nawet na nią zasługiwała. Problem w tym, że tak oznaczony film nie ma w Stanach szans na normalną, szeroką dystrybucję w kinach. Jest skazany na pojedyncze seanse w art housach oraz projekcje w multipleksach po godzinie 22. A to skazuje film na finansową klęskę.
Filmowi dostało się za brutalne pokazywanie przemocy oraz perwersyjne sceny seksu. Slogan filmu "Tylko poprzez krew możesz uwolnić się od swojej przeszłości" jest jak najbardziej zgodny z jego treścią. Na dwa miesiące przed amerykańską premierą filmu producenci "Infinity Pool" odwołali się jednak od decyzji komisji i kategorię wiekową zamieniono na R (osoby poniżej 17. roku życia mogą obejrzeć film jedynie pod opieką osoby pełnoletniej).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak bardzo twórcy musieli ocenzurować swój film, aby został dopuszczony do szerokiej dystrybucji? W jednym z wywiadów padło słowo "trochę". Bardziej szczegółowych informacji będziemy mogli dowiedzieć się, gdy "Infinity Pool" pojawi się w reżyserskiej wersji na którejś z platform streamingowych albo na płycie.
Thriller Brandona Cronenberga opowiada historię pary, który spędza wakacje w odosobnionym kurorcie dla bogaczy. James (Alexander Skarsgard), skuszony przez uwodzicielską i tajemniczą Gabi (Mia Goth), podejmuje rzucone mu wyzwanie i wyrusza poza bezpieczny teren. Znajdzie się w kulturze pełnej przemocy, okrucieństwa, ale także hedonizmu i rozwiązłości.
Alexander Skarsgard na festiwalu w Sundance został zapytany o sceny, które najbardziej zapadły mu w pamięci. Aktor odpowiedział: - Walka na śmierć i życie z nagą wersją siebie, a potem bycie karmionym piersią przez Mię. To nie jest co, co jako aktor możesz robić na co dzień.
"Infinity Pool" zbiera bardzo dobre recenzje od krytyków (na Rotten Tomatoes aż 88 proc. pozytywnych ocen), jednak większość widzów jest raczej odmiennego od nich zdania. Przypadkowe osoby, które wybrały się na film zrealizowany przez syna Davida Cronenberga, na pewno stanęły przed dużym wyzwaniem dotrwania do napisów końcowych. I nie chodzi tu o dużą dawkę przemocy czy perwersyjnego seksu, lecz raczej o gęstą atmosferę filmu, specyficzną narrację i daleką od przejrzystości treść filmu.
Nie dziwi więc, że film Brandona Cronenberga, podobnie, jak produkcje jego ojca, nie cieszy się w kinach zbyt dużą popularnością. Podczas premierowego weekendu zarobił w Stanach jedynie 2,5 mln dolarów. Jednak ostatni film Davida Cronenberga "Zbrodnie przyszłości" w ubiegłym roku zanotował jeszcze słabszy wynik na starcie (1,1 mln dolarów).
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o prawdopodobnie najlepszym serialu 2023 roku (sic!), załamujemy ręce nad Złotymi Malinami i nominacjami do Oscarów, a także przeżywamy rozstanie Shakiry i Gerarda Pique. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.