4z8
Wszystko dzięki boyowi hotelowemu...
Na ekranie zadebiutowała w latach 30. Potem, już jako rozpoznawalna i ceniona w Szwecji aktorka, zapragnęła spróbować swoich sił w Hollywood. Tym razem dopisało jej szczęście.
Legenda głosi, że pewne szwedzkie małżeństwo odwiedziło syna, który pracował w Nowym Jorku jako boy hotelowy. Opowiedzieli mu o fascynującej, młodej artystce, Ingrid Bergman. A chłopak wspomniał o niej jednemu z hotelowych gości, współpracownikowi znanego amerykańskiego producenta, Davida O. Selznicka. Kilka miesięcy później aktorka zagrała w „Intermezzo”.
- Całą swoją karierę zawdzięczam chłopakowi obsługującemu windę – mówiła później Bergman.