Dom marzeń
Olejnik nie poszła jednak na łatwiznę i nie interesowała się żadnymi nowymi domami.
- Kupiła odkrytą na spacerze po puszczy sporą "posiadłość" składającą się z wiekowej dwuizbowej chaty, obórki i rozklekotanej stodoły pełnej siana – czytamy w Czterech Kątach. - Kiedy parę tygodni później mąż zobaczył, "co mu Belka zafundowała", chwycił się za głowę. Ale wizja mieszkania w chacie bez wygód (wychodek był w obórce po drugiej stronie podwórka) szybko zmobilizowała rodzinę do działania. W ciągu kilku miesięcy doprowadzili dom stojący w Puszczy Kampinowskiej do stanu używalności.
- Życie na wsi oczywiście nie pozbawia rozterek dnia codziennego, bólu głowy czy zwykłej chandry – zachwycała się Olejnik. - Ale obcując z naturą, łatwiej mi oddzielić sacrum od profanum...