J.Lo - ty już lepiej nie śpiewaj!
Jennifer Lopez nie zaśpiewa w swoim najnowszym filmie "Shall We Dance?", gdyż producenci uznali, że może to jedynie zaszkodzić temu projektowi.
Początkowo producenci obrazu zaproponowali artystce, by specjalnie na jego potrzeby nagrała piosenkę "Sway". Sesja w studiu kosztowała 100 tysięcy dolarów, a J.Lo w pracy wspomógł jej nowy mąż Marc Anthony. I to właśnie obecność tego wokalisty zaważyła, iż producenci zrezygnowali z utworu.
Chodzi im o to, by gwiazdorska para nie zdominowała kinowego dzieła. Zdaniem specjalistów od marketingu z wytwórni Miramax, tak samo jak związek Lopez z Benem Affleckiem nie pomógł, a wręcz zaszkodził filmom "Gigli" czy "Jersey Girl", tak teraz małżeństwo Jennifer z Markiem może źle wpłynąć na sukces "Shall We Dance?".
Zważywszy na to, iż obraz zebrał kiepskie recenzje na pokazach testowych, ten scenariusz jest całkiem możliwy. Żeby więc projekt jak najmniej kojarzył się z życiem osobistym Lopez, do wykonania piosenki zostanie zatrudniony inny duet.
W filmie w reżyserii Petera Chelsoma obok J.Lo grają Richard Gere, Susan Sarandon, Stanley Tucci, Len Cariou i Richard Jenkins.