Współpraca z Bareją
Współpracę z Bareją Fedorowicz wspominał z prawdziwą nostalgią – zwłaszcza czas pisania scenariuszy do „Poszukiwany, poszukiwana” czy „Nie ma róży bez ognia”.
- Mieliśmy ściśle ustalony podział ról. Staszek rzucał pomysł ogólny, organizujący fabułę. Potem dorzucał jeszcze śmieszne sytuacje, bez rozpisania ich na głosy. Był naprawdę bardzo dowcipnym człowiekiem. Umiał wyłapywać z życia takie scenki. Moją rolą było ubieranie tego wszystkiego w słowa, precyzyjne ustalanie kolejności oraz zakresu tego, co widz w danym momencie powinien wiedzieć, a co powinno mu się pokazać potem. To trudne zadanie, ale lubiłem takie łamigłówki – opowiadał w Gazecie Wyborczej.