"W latach 90. był wszędzie"
Ważny głos w sprawie zarzutów stawianych Tobackowi zabrał reżyser James Gunn (na zdjęciu), twórca "Strażników Galaktyki". Filmowiec wspomniał na Facebooku, że w latach 90. Toback "był wszędzie" i zewsząd dało się słyszeć o jego niemoralnych propozycjach.
- Sam znam przynajmniej 15 kobiet, które mówią, że zaczepiał je na ulicach Nowego Jorku – pisze Gunn, wyliczając, że są to trzy kobiety, z którymi się umawiał, dwie jego bardzo dobre przyjaciółki, a nawet osoba z jego rodziny. Tę ostatnią Toback miał zaczepiać dwukrotnie, nie pamiętając, że za pierwszym razem niczego nie wskórał.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Gunn wspomina, że modus operandi Tobacka polegał na zagadywaniu kobiet po "dwudziestce", które spotykał na ulicach i obiecywał im karierę w Hollywood. - Cześć, nazywam się James Toback i jestem słynnym reżyserem. Czuję, że coś nas łączy – to była typowa gadka oskarżonego, który pokazywał wycinki z gazet na potwierdzenie swojej tożsamości i zapraszał na spotkanie.
Według relacji kobiet z "Los Angeles Times" na takich spotkaniach dochodziło do sytuacji, w których filmowiec masturbował się na oczach "przyszłej gwiazdy" lub symulował stosunek. Aktorka Echo Danon wyznała, że Toback podszedł do niej na planie zdjęciowym, położył na niej ręce i powiedział, by spojrzała mu w oczy i uszczypnęła go w sutki. Całą sprawę zamiotła pod dywan, bo liczyła na kolejny angaż. - Wszyscy chcieli pracować, więc się z tym godzili – przyznała Danon.