Ucieczka przed sławą
W roli Greya nie podobało mu się jedno – musiał zgolić brodę. A, jak powtarza, nienawidzi się golić, bo bez zarostu wygląda strasznie dziecinnie.
- Zawsze tak młodo wyglądałem – żalił się w The Guardian. - Przyjaciółki mojej siostry mówiły, że jestem „słodki”. Nienawidziłem tego. Kiedy jesteś chudym nastolatkiem o twarzy dzieciucha, „słodki” to ostatnia rzecz, jaką chcesz usłyszeć. - Źle się czuję bez brody. Nie mogę na siebie patrzeć, kiedy nie mam zarostu – dodawał.
Przyjaciele już teraz go ostrzegają, że po premierze stanie się gwiazdą. A on panicznie się tego obawia. - Nikt przy zdrowych zmysłach nie chce być sławny – mówił z rozbrajającą naiwnością w The Telegraph, łudząc się, że po „Greyu” jego życie niewiele się zmieni.
(sm/mn/łs)