Jan Nowicki: Bachleda-Curuś to maskotka

[

Jan Nowicki: Bachleda-Curuś to maskotka
Źródło zdjęć: © Agencja Mazur

16.06.2010 11:56

]( http://www.fakt.pl )
"Przecież ona jest za młoda i ma zbyt małe doświadczenie, żeby oceniać pracę poważnych twórców", burzyło się wiele osób, kiedy wyszło na jaw, że Alicja Bachleda Curuś (27 l.) będzie jurorką na festiwalu filmowym w Gdyni.

Jan Nowicki (71 l.) jednak się nie gorączkował, choć jest jednym z weteranów naszego kina. – To tylko maskotka – skwitował aktor.

– To zawracanie głowy z robieniem afery z tego, że Alicja Bachleda-Curuś zasiadała w jury w Gdyni. W każdym jury za granicą jest taka maskotka. Zawsze się bierze jakąś popularną aktorkę piękną i młodą, by była taką ozdobą. Tam są przecież inni od tego, żeby decydować o poziomie filmów i rozmawiać merytorycznie – mówi w rozmowie z Faktem Jan Nowicki. – Nie upatruję w tym niczego nagannego. Nie ma tu żadnej sensacji – upiera się aktor.

Nie ulega wątpliwości, że w tej chwili Alicja jest najbardziej znaną na świecie polską aktorką. Jednak popularność zdobyła nie tyle dzięki dorobkowi artystycznemu, lecz swojemu związkowi z hollywoodzkim gwiazdorem Colinem Farrellem (34 l.), z którym ma synka Henry'ego Tadeusza (1 r.).

Większość polskich gwiazd mogłoby tylko pomarzyć o tak wielkim rozgłosie, jaki zdobyła Alicja. Od kilkunastu miesięcy media na całym świecie interesują się życiem aktora i jego partnerki. Oboje zapraszani są na czerwone dywany największych wydarzeń kulturalnych w Europie i USA. Również organizatorzy polskiego festiwalu wiedzieli, że obecność Alicji doda splendoru i rozgłosu imprezie. I faktycznie. Już na kilka tygodni przed polskie media prześcigały się w doniesieniach na temat jej planowanego przyjazdu.

Są jednak tacy, którzy z zazdrości siali zamęt, mówiąc w kuluarach, że to skandal, by taka młoda dziewczyna została jurorką i oceniała pracę znanych twórców. Jan Nowicki rzuca nieco światła na tę sprawę i nie zgadza się z oburzonymi plotkarzami. – Pani Bachleda w niczym mi nie przeszkadza. Niech sobie tam będzie. Ładna dziewczyna, coś tam dzióbie na zachodzie – podsumowuje karierę naszej gwiazdy pan Jan.

– Dobrze, że mamy jedną dziewczynę, która zdobyła znanego aktora. Nie należy z tego wyciągać zbyt daleko idących wniosków. Nie wiem, jaka to jest aktorka. W życiu jej nie widziałem na ekranie. Ale co to za różnica? Trzeba się cieszyć, a nie robić aferę – broni Alicji wielki aktor. Czy to uciszy anonimowych krytyków?

Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)