Jane Fonda nie chciała przeklinać
Jane Fonda przeprosiła widzów za niecenzuralne słowo, które wymsknęło się jej podczas niedawnej wizyty w programie "Today".
18.02.2008 07:03
14 lutego aktorka spotkała się przed kamerą porannego show z dramatopisarką Eve Ensler, autorką dzieła "Monogoli Waginy". Podczas rozmowy Fonda zaczęła snuć wspomnienia, w których przewinęło się niezbyt dystyngowane słowo na "c", będące synonimem "wstydliwej" części kobiecego ciała.
- Mieszkam w Georgii - powiedziała Fonda na planie programu. - Poproszono mnie, żebym wykonała monolog zatytułowany "C*". Powiedziałam, "chyba raczej nie, dość mam problemów".
Chociaż w związku z incydentem nie mogło się obyć bez oficjalnych przeprosin, aktorka zapewnia, że nie miała nic złego na myśli, a wytykanie jej palcem za swobodne użycie zwyczajowego określenia jest niemądre.
- Kiedy usłyszałam po raz pierwszy o "Monologach Waginy", poproszono mnie, abym przedstawiła ten konkretny monolog w Atlancie - wyjaśnia Fonda. - Po prostu wymieniłam jego nazwę. Nawet się nad tym nie zastanowiłam. Przepraszam, jeśli ktokolwiek poczuł się urażony.
Jane Fondę mogliśmy podziwiać na ekranach kin w sierpniu 2007 roku w obrazie "Twarda sztuka".