Powróci na szczyt?
Ostatnio Goldblum grywa coraz mniej. W 2014 roku aktor wystąpił w jednym tylko filmie, acz bardzo ciepło przyjętym, „Grand Budapest Hotel” Wesa Andersona.
Choć dzięki komedii Hollywood przypominało sobie o nieco już zapomnianym gwiazdorze sprzed lat, sytuacja Goldbluma nie uległa drastycznej zmianie. Aktor pojawił się tylko w „Bezwstydnym Mordecaiu” oraz w drugiej części „Dnia Niepodległości” – oba zebrały bardzo kiepskie recenzje.
W przyszłym roku Goldbluma zobaczymy w filmie „Thor: Ragnarok”, który z kolei zapowiada się na murowany przebój. Za kamerą stanął bowiem utalentowany Taika Waititi („Co robimy w ukryciu”), a sam film zapowiadany jest jako hołd dla awanturniczych produkcji science fiction z lat 80.