Jennifer Lawrence: Seksowna cheerleaderka podbiła kino
03.02.2012 | aktual.: 22.03.2017 16:29
Ta prześliczna blondynka ma zaledwie 21 lat, a już udało jej się zdobyć nominację do Oscara dla najlepszej aktorki
Jennifer Lawrence jest amerykańską aktorką, która w bardzo młodym wieku udowodniła, że ciężką pracą i wytrwałością można szybko osiągnąć spektakularny sukces.
Ta prześliczna blondynka ma zaledwie 21 lat, a już udało jej się zdobyć nominację do Oscara dla najlepszej aktorki. W zeszłym roku Jennifer była największym odkryciem w Hollywood. Dzisiaj każdy z producentów walczy o jej nazwisko na swoim plakacie.
Niedługo tę piękną aktorkę z Kentucky będziemy mogli oglądać w długo oczekiwanej produkcji „Igrzyska śmierci”. Do tej pory zdążyła zachwycić cały świat swoim aktorskimi zdolnościami i nienaganną sylwetką w filmach „Do szpiku kości” i „X-Men: Pierwsza klasa”, gdzie wystąpiła nago, pokryta jedynie niebieską farbą.
Zobaczcie żywy dowód na to, jak wrodzony talent i uroda mogą iść ze sobą w parze. Od popularnej cheerleaderki do wielkiej gwiazdy kina - oto historia sprytnej *Jennifer Lawrence >>>*
Wyjątkowy okaz
Jeżeli jesteście miłośnikami kobiecych wdzięków, to przygotujcie się na śliczną Jennifer.
21-latka często podkreśla w wywiadach, że nie potrafi zaakceptować hollywoodzkiej mody na wychudzone dziewczęta.
Na tym polega jej atut. To wysoka, piękna blondynka, która nigdy nie była na diecie. Wygląda zdrowo i naturalnie. A dzisiaj takie walory są w cenie.
Kiedy do tego wszystkiego dorzucimy jeszcze fotogeniczną aparycję i aktorski talent, przepis na przyszłą legendę kina mamy gotowy.
Zero odchudzania
Jak wspominaliśmy, Jennifer Lawrence nie zamierza dostosować się do hollywoodzkich kanonów piękna.
Aktorka poinformowała, że diety i odchudzanie w ogóle jej nie interesują.
- Wolę być nieco pulchna na ekranie i wyglądać normalnie na ulicy, niż zachwycać szczupłą sylwetką w filmach, a na ulicy wyglądać jak strach na wróble - oświadczyła Lawrence.
- Kocham jedzenie, nie stosuję diet, bo na diecie czuję się absolutnie nieszczęśliwa. Podobam się sobie. Mam dość aktorek chudych jak patyczaki.
Dla wszystkich fanów jej talentu i filmów takie deklaracje to zapowiedź nadchodzących zmian w myśleniu młodych aktorek. Nareszcie na ekrany kin wkracza naturalne piękno i zdrowo wyglądające dziewczyny.
Małomiasteczkowa gwiazda
Zdolna 21-latka urodziła się w małym amerykańskim miasteczku i od zawsze wiedziała, kim chce zostać w przyszłości.
Ta „przyszłość” nadeszła szybciej, niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Już w wieku 14 lat Jennifer namówiła rodziców, żeby znaleźli jej agenta w Nowym Jorku.
Mimo faktu, że przyszła gwiazda nie miała przygotowania ani doświadczenia aktorskiego, na przesłuchaniu w agencji wypadła nadspodziewanie dobrze.
Niestety rodzice postawili weto - najpierw szkoła, później kariera. Hollywood musiało poczekać.
Odpowiedzialni rodzice
Lawrence przyznała w wywiadzie, że jej rodzice byli sceptyczni wobec jej marzeń o karierze w Hollywood.
Karen i Gary Lawrence najpierw zadbali o to, aby ich córka otrzymała odpowiednie wykształcenie, a dopiero potem pozwolili jej chodzić na castingi.
- To jasne, że rodzice byli sceptyczni - oświadczyła Lawrence.
- Każdy by tak zareagował, gdyby jego 14-letnie dziecko oświadczyło, że wyprowadza się do Nowego Jorku i będzie grało w filmach. Rodzice chcieli, abym najpierw trochę pochodziła do szkoły. I bardzo dobrze. Gdyby nie udało mi się w Hollywood, miałabym chociaż wykształcenie i zabezpieczenie na przyszłość. Na szczęście wszystko poszło po mojej myśli i rodzice są teraz ze mnie bardzo dumni.
Była cheerleaderka na ekranie
Po kolejnych dwóch latach edukacji i niemałych sukcesów w cheerleadingu, Jennifer w mgnieniu oka porzuciła dotychczasowe życie i wyruszyła na podbój Hollywood.
Zagrała w debiucie reżyserskim Guillermo Arriagi „Granice miłości”, u boku Charlize Theron i Kim Basinger.
Za występ w tym filmie Lawrence otrzymała nagrodę im. Marcello Mastroianniego dla najbardziej obiecującej młodej aktorki, podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji w 2008 roku.
Po epizodycznych rolach w serialach „Detektyw Monk”, „Dowody zbrodni” i „Medium” otrzymała główną rolę kobiecą w serialu stacji TBS „Terapia domowa”, za którą otrzymała Nagrodę Młodych Artystów.
Filmowe wydarzenie roku
Kolejne propozycje pojawiły się w mgnieniu oka.
Jej kariera z dnia na dzień zaczęła się rozwijać w błyskawicznym tempie, aż któregoś dnia piękna blondynka otrzymała propozycję zagrania głównej roli w filmie „Do szpiku kości” (2010) Debry Brenik.
Głęboko w górach Ozark, w środkowej części USA, żyją ludzie, którzy przestrzegają jednej reguły: nie wychylać się. Wiodą surowy byt wypełniony lokalnymi zwyczajami, dialektem i muzyką. Na z pozoru monotonnym obrazie codzienności pojawia się jednak pierwsza rysa. Ojciec siedemnastoletniej Ree (Jennifer Lawrence), znany w okolicy producent metamfetaminy, zastawił dom, jako kaucję za zwolnienie warunkowe i zniknął. Matka załamuje się emocjonalnie, zostawiając sprawy własnemu biegowi.
Ree przejmuje więc opiekę nad młodszym rodzeństwem. Na dodatek wszystkim grozi eksmisja. Dziewczyna nie ma wyjścia: musi pokonać mur obojętności i odnaleźć ojca. Łamiąc miejscową zmowę milczenia i ryzykując życie, nastolatka wyrusza na poszukiwania.
Przedzierając się poprzez kłamstwa, uniki i rosnący lęk ze strony krewnych, zamierza dociec prawdy…
Szok! Nominacja do Oscara
Po seansie tego wyjątkowego dramatu, nikogo nie zdziwiła nominacja dla 20-letniej wówczas aktorki. Ona jednak przez dłuższy czas nie mogła w to uwierzyć.
- Nadal nie potrafię wykrztusić z siebie słowa, to ogromny szok - oświadczyła Lawrence tuż przed zeszłoroczną ceremonią.
- Nie umiem i już. Jestem taka wdzięczna, szczęśliwa, podekscytowana. I trochę zmęczona. To niesamowite, że nasz maleńki, niskobudżetowy film został dostrzeżony. Kompletnie się tego nie spodziewaliśmy. Jak skomentuję fakt, że w mojej kategorii najprawdopodobniej wygra Natalie Portman? Nie przejmuję się tym. Idę na galę wręczenia Oscarów! Poza tym widziałam "Czarnego łabędzia" i muszę przyznać, że Natalie zagrała spektakularnie. Też bym na nią głosowała.
Niezwykle skromna i mądra dziewczyna. Mimo iż talent aktorki został doceniony, statuetkę w zeszłym roku faktycznie zdobyła Portman.
Nadchodzą ''Igrzyska...''
Teraz piękna gwiazda przygotowuje się do premiery „Igrzysk śmierci” - swojego najnowszego filmu, który prawdopodobnie znów okaże się hitem.
Ta dziewczyna jest skazana na sukces.
Nie każdy wie, że Jennifer Lawrence pokonała liczne rywalki, w tym m.in. Hailee Steinfeld i Abigail Breslin, aby otrzymać rolę Katniss Everdeen w ekranizacji powieści Suzanne Collins.
- Nie potrafię wyrazić, jak bardzo się cieszę, że to właśnie ja zagram Katniss - pisze Lawrence w swoim oświadczeniu do prasy.
- Wiem, że spoczywa na mnie ogromna odpowiedzialność, bo muszę sprostać wysokim wymaganiom fanów książki. Traktuję tę rolę bardzo poważnie i zrobię wszystko, aby nie zawieść.
Przypomnijmy, że adaptacja powieści znanej w Polsce pod tytułem "Igrzyska śmierci" opowie o wydarzeniach z przyszłości, w której co roku organizowane są walki na śmierć i życie między 24 osobami. Okrutne zawody transmitowane są w telewizji, a młodzi gladiatorzy losowani są spośród zwyczajnych nastolatków.
Już 23 marca przekonamy się, czy Jennifer Lawrence sprostała wyzwaniu. Coś nam podpowiada, że i tym razem wypadnie znakomicie.
(kk/mf)