Aktorstwo było ucieczką
Żył w czasach burzliwych - podczas wojny walczył w partyzanckim oddziale, potem buntował się przeciwko powojennej rzeczywistości. PRL-u nie znosił z całego serca.
- Była to najbardziej obrzydliwa epoka, w której przyszło mi żyć. Niemcy zabijali i torturowali ludzi, ale nie zabijali duszy. Komuniści w powojennej Polsce zabijali duszę - mówił w Tygodniku Powszechnym.
Aktorstwo miało więc stanowić dla niego pewną formę ucieczki od ciężkiej sytuacji politycznej i społecznej.