Nie poddał się i walczył jeszcze mocniej
Opieka nad żoną Urszulą okazała się nie lada wyzwaniem. Mimo początkowych trudności, aktor nie poddał się i jeszcze mocniej walczył o jej powrót do zdrowia.
- Na początku było trudno, ale jestem zbyt silny, z dobrego kruszcu zrobiony, by się łamać. Nie poddaję się i nie poddam do osiemdziesiątki - wyjaśnił Zelnik.