Joan Collins wspomina "seksualnych drapieżców". Rady udzieliła jej Marilyn Monroe
Joan Collins, pamiętna i wredna Alexis z serialu "Dynastia", zaczynała karierę w Hollywood w latach 50. Tzw. kanapowe castingi dla młodych aktorek były wówczas na porządku dziennym. Na początku drogi spotkała Marilyn Monroe, która udzieliła jej ważnej przestrogi. Collins przytoczyła ją w swojej najnowszej książce.
Joan Collins startowała w filmie jako 18-latka w rodzimym Londynie. Wkrótce upomniało się o nią Hollywood. Na jednym z przyjęć, u gwiazdora musicali Gene'a Kelly, trafiła na Marilyn Monroe.
"To było nasze pierwsze i ostatnie spotkanie. Wyglądała na nijaką blondynkę, samotną i zagubioną. Siedziała przy barku. Miałam 20 lat, czułam się nieswojo, więc podeszłam do niej. Była słodka, miła i delikatna" - wspominała w książce "Behind the Shoulder Pads: Tale I Tell My Friends".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po kilku martini Collins poprosiła doświadczoną koleżankę o kilka rad w nowym środowisku.
"Uważaj na wilki, kochanie" - usłyszała w odpowiedzi.
"Złapał mnie za rękę i położył ją na swoim otwartym rozporku"
To nie wydało się młodej aktorce zbyt odkrywcze, bo sama miała już bardzo złe doświadczenia w relacjach z szefami. Przy okazji dramatu "I Believe In You" od gwałtu przez producenta uratowały ją tylko współpracowniczki, które ukryły ją w szafie z garderobą. Kolejny z filmowych macho zaoferował jej podwózkę swoim Bentleyem, obiecując wystrzałową rolę.
"Podczas jazdy złapał mnie za rękę i położył ją na swoim otwartym rozporku. Krzyknęłam z przerażenia i wyszarpnęłam mu rękę. 'O co chodzi? Nie chcesz tej roli?', zająknął się. 'Nie aż tak bardzo,' zawołałam. [...] Nigdy wcześniej nie widziałam nagiego mężczyzny, nie mówiąc już o tym, że go w sobie czułam. Byłam wtedy dziewicą. 'Jesteś oziębła?', wycedził zdenerwowany" - opisywała przygodę.
"Jestem największy i najlepszy, i mogę cię ru...ć całą noc"
O tych przeżyciach Joan Collins opowiedziała Marilyn Monroe, ale nie zrobiło to na niej większego wrażenia.
"To nic w porównaniu z naszymi szefami studiów. Uważaj i szykuj się na najgorsze" - stwierdziła gwiazda "Pół żartem, pół serio".
Kilka dni po tym spotkaniu Collins musiała zmierzyć się z kolejną traumą. Tym razem agresorem był przepowiedziany przez "MM" amerykański producent.
"Rzucił się na mnie, przypierając mnie do ściany. Z cygarem w ustach syknął: 'Nie miałaś nikogo, dopóki nie miałaś mnie, kochanie. Jestem największy i najlepszy, i mogę cię ru...ć całą noc'" - oznajmił podniecony.
Aktorka wyrwała się oprawcy, ale, zgodnie z zapowiedzią Marilyn Monroe, takie zdarzenia stały się dla niej chlebem powszednim. Jak twierdzi Collins, nigdy nie poszła na układ "rola ze seks". Przytoczyła przykład z "Kleopatry".
"Dostałam propozycję zagrania w tym filmie w zamian za 'obsłużenie dwóch staruszków' z 20th Century Fox. Kazałam im się odwalić" - wyznała w książce.
Ostatecznie w rolę tytułowej królowej Egiptu wcieliła się Elizabeth Taylor.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.