"Nieszczęśliwa, że powiększa ten ród męski, który jest do niczego niepodobny"
Decydujący wpływ na wychowanie Joanny Żółkowskiej miała jej mama i babcia. Ta druga nie kryła swojej awersji do mężczyzn.
- Była niezwykle samodzielna i samowystarczalna. Prowadziła budowę domu, miała pięcioro dzieci, w tym czterech synów. Była z tego powodu zresztą bardzo nieszczęśliwa, że powiększa ten ród męski, który jest do niczego niepodobny. [...] Gdyby jej młodość przypadła na dzisiejsze czasy, byłaby feministką i chodziła ze sztandarami. Ale nie wiem, dlaczego tak nie lubiła mężczyzn - mówiła aktorka w magazynie "Skarb".
Ostatecznie babcia Żółkowskiej rozwiodła się z mężem podobnie jak i jej mama. Ojciec aktorki miał sporo na sumieniu.
- Był piękny. Na widok kobiet rozkwitał, stawał się jeszcze piękniejszy. Czasami, kiedy patrzyłam na niego, wydawało mi się, że czuję zapach jego kochanek. Żył trochę poza rzeczywistością, nie bardzo wiedział, co się wokół dzieje, ile ma dzieci, w jakim wieku, jakie noszą imiona. [...] Małżeństwo nie daje poczucia bezpieczeństwa. Wyniosłam to z domu. Pierwszym mężczyzną dziewczynki jest jej ojciec - stwierdziła w wywiadzie.
Zobacz także: Ewa Błaszczyk wystąpiła w Kalendarzu Artystycznym