''Hollywood było dla niego zbyt toksyczne''
Pod koniec lutego 1982 roku Belushi wytrwale pracował nad swoim scenariuszem w wynajętym domku niedaleko Hollywood. Sięgał po coraz większe dawki narkotyków, nierzadko tracąc kontakt z rzeczywistością.
Wieczorem 4 marca odwiedzili go Robin Williams i Robert De Niro. Kiedy wyszli, w mieszkaniu została tylko jego znajoma, Catherine Evelyn Smith, i to ona jako ostatnia widziała Belushiego żywego.
Rankiem następnego dnia lekarz orzekł zgon aktora – przyczyną śmierci było przedawkowanie kokainy i heroiny. Smith przyznała się, że podała Johnowi zabójczą działkę. Została aresztowana i skazano ją na 15 miesięcy więzienia.
Przyjaciele mówili, że Belushi nie wytrzymał ciążącej na nim presji.
- Hollywood było dla niego zbyt toksyczne. Ludzie chcieli, by prywatnie był taki sam, jak na ekranie – mówił w „Entertainment Weekly” producent Lorne Michaels. (sm/gk)