Johnny Depp może zagrać w kolejnym hicie. Widzi go tam Tim Burton
Johnny Depp mimo nie najlepszej prasy i procesowi o zniesławienie nie ma zamiaru zawieszać swojej kariery. Wręcz przeciwnie. I jak się okazuje, może się doczekać kolejnej pierwszoplanowej roli.
Długa i głośna batalia sądowa pomiędzy Johnnym Deppem a jego byłą żoną, Amber Heard pociągnęła ze sobą konsekwencje, które zrobiły poważną rysę i na wizerunku obojga, i na ich dorobku zawodowym. Szczególnie odczuł to Depp, który nie zagra w trzeciej części "Fantastycznych zwierząt". O decyzji wytwórni i ustąpieniu z roli poinformował w mediach społecznościowych. (Choć w sieci jest też petycja o usunięcie Amber Heard z kontynuacji "Aquamana").
Wytwórnia szybko znalazła zastępstwo za Deppa. Demonicznego Grindelwalda ma bowiem zagrać Mads Mikkelsen, ale i sam Depp nie został poszkodowany i… za niedoszły występ otrzyma wynagrodzenie.
Jak się dodatkowo okazuje, mimo utraty angażu w popularnej serii, może liczyć na pierwszoplanową rolę w innej znanej produkcji. Brytyjski dziennik "Mirror" donosi, iż aktor może zagrać w nowej wersji "Rodziny Addamsów". Tym razem ma to być adaptacja realizowana przez Netfliksa, za którą odpowiada Tim Burton. Z informacji serwisu wynika, że Depp jest brany pod uwagę do roli głowy rodziny, czyli Gomeza Addamsa.
Podobno to właśnie reżyser, który niejednokrotnie pracował z Deppem przy kultowych już filmach ("Edward nożycoręki", "Jeździec bez głowy” czy "Sweeney Todd. Demoniczny golibroda" czy "Mroczne cienie"), chciałby go mieć w swojej produkcji. Uważa, że jeden z jego ulubionych aktorów byłby idealnym Gomezem Addamsem.
- Tim wierzy, że Johnny wiernie oddałby tę postać - twierdzi źródło "Small Screen", na które powołuje się dziennik. Podobno trwają już nawet rozmowy z aktorem w tej sprawie. Czy rzeczywiście pojawi się w nowej adaptacji "Rodziny Addamsów"? Czas pokaże.