Gwiazda wielkiego formatu
Chociaż Gere nazywał hit Garry'ego Marshalla "głupawą komedyjką romantyczną", po premierze zarówno on jak i Roberts stali się gwiazdami. Nic dziwnego, że aktorka mogła przebierać w propozycjach, a jej popularność rosła z dnia na dzień. Nic zatem dziwnego, że nawet jeśli zdarzały się jej mniejsze lub większe wpadki, krytyka oraz widzowie natychmiast o nich zapominali.
W 2000 roku wreszcie zdobyła upragnionego Oscara za "Erin Brockovich". Trzy lata temu została nominowana po raz czwarty za rolę w filmie "Sierpień w hrabstwie Osage".
Aktorce udało się również zerwać z etykietką "królowej komedii romantycznych". Roberts stara się, aby jej repertuar był jak najbardziej zróżnicowany. Niedawno zagrała w "Zakładniku z Wall Street", a niedługo pojawi się w dramacie "Wonder".