"Wybaczcie mi, jestem słabym człowiekiem". Oświadczenie Poniedziałka

Jacek Poniedziałek odniósł się na swoim Facebooku do sytuacji, która miała miejsce na początku marca w Nowym Teatrze. We wpisie przyznał, że miewa problemy z agresją. Przeprosił za swoje zachowanie i wystosował także pewną prośbę.

Jacek Poniedziałek
Źródło zdjęć: © fot. AKPA | Jacek Poniedziałek przeprosił za swoje zachowanie
Kamil Dachnij

Jak dowiedziała się wcześniej WP, 7 marca przed spektaklem "Powrót do Reims" w warszawskim Nowym Teatrze, Jacek Poniedziałek nazwał kolegę, Yacine’a Zmita, "wszą bezdomną" i użył wobec niego siły fizycznej. Zdarzenie to wywarło tak zły wpływ na jedną z aktorek, że szybko zdecydowano o odwołaniu spektaklu. Kasa teatru musiała zwrócić pieniądze za bilety 150 osobom. Dyrekcja teatru ukarała Poniedziałka naganą i powołała specjalny zespół, który ma zbadać, czy do takich sytuacji nie dochodziło wcześniej.

Poniedziałek, który w przeszłości otrzymał naganę za podobną sytuację, kilka godzin po ujawieniu zdarzenia z jego udziałem, wypowiedział się obszernie na swoim profilu na Facebooku. Już na wstępie zaznaczył, że jest świadomy ostatnich doniesień medialnych związanych z przemocą w środowisku teatralnym (najwięcej oskarżeń skierowano przede wszystkim w stronę Beaty Fudalej i Ewy Mirowskiej), stąd chciał złożyć publiczne wyjaśnienia.

Jacek Poniedziałek o karaniu dzieci klapsami: "Nie jestem hetero, nie mam dzieci. To nie jest mój problem"

"TAK, zdarzają mi się od czasu do czasu wybuchy złości, wynikające z mojej skrajnej niecierpliwości, nadwrażliwości i ogarniającej mnie w takich chwilach głuchoty na wrażliwość innych. Dosyć obszernie opisałem je w wydanej niedawno książce, pt. '(Nie)Dziennik'.Nie usprawiedliwiam się w niej (ani tutaj), rozpaczam z tego powodu, od czternastu miesięcy leczę swoje skołatane nerwy, gdyż znajduję się w długim i bardzo trudnym procesie trzeźwienia" – wyznał.

Jak tłumaczy, tego typu zachowanie nie bierze się u niego z powietrza. "Pierwotny impuls bierze się zawsze z zapału czy niezgody na pewien koncept lub sytuację, związaną bezpośrednio z procesem twórczym. Nie, nie uważam, żeby powyższe uzasadniało wybuchy emocji, jakimi czasem taki spór się kończy. Nic ich nie usprawiedliwia. Nie, nie robię tego umyślnie, perfidnie, z wyrachowaniem czy zgodnie z ustalonym wcześniej planem zaszkodzenia komuś, czy też eliminacji autentycznych albo domniemanych wrogów. Są to reakcje spontaniczne" – stwierdził.

Dodaje, że nie usprawiedliwia, ani nie pochwala tego, co zrobił. Przyznaje, że dał się sprowokować i powiedział o parę słów za dużo, za co przeprasza. "Nie chcę opisywać wszystkich okoliczności tego zdarzenia, żeby nie umniejszać swojej winy. Biorę odpowiedzialność na siebie. Pracuję nad sobą, walczę o przywrócenie równowagi w moim życiu i o lepszą atmosferę w pracy. Tak, by inni nie czuli dyskomfortu pracując ze mną" – czytamy.

W dalej części wpisu powołuje się na kolegów z pracy, którzy mają potwierdzić, że zrobił postępy i napady złości zdarzają się mu coraz rzadziej. Podkreśla, że praca w teatrze jest skrajnie emocjonalnym zajęciem, w którym aktor musi czasem bazować na przykrych doświadczeniach.

"Czasem musimy też uruchomić drzemiące w nas demony. Bywa, że one biorą nas ponownie w posiadanie, mówią za nas czy w naszym imieniu. Tak było i w tym przypadku. 'Powrót do Reims' to najbardziej osobisty spektakl, w jakim grałem w życiu. Budowany w oparciu o doświadczenia autora, Didiera Eribona i moje własne. Często bardzo bolesne. Wszystkim nam w obsadzie zależy na tym projekcie, traktujemy go ze szczególną troską, chcemy, by publiczność wyszła z teatru poruszona. To była pierwsza seria spektakli z udziałem publiczności po tygodniach gry online. Stąd napięcie, jakie udzieliło się wszystkim w obsadzie" – napisał.

Na końcu posta Poniedziałek przeprasza Yacine’a Zmita, inne aktorki ze spektaklu, dyrektor Nowego Teatru, Karolinę Ochab oraz publiczność. Ma także pewną prośbę. "Nadal będę nad sobą pracował i obiecuję, że z tej drogi nie zejdę. Czy w tej sytuacji byłem przemocowcem, czy przemocowość zdarzała mi się wcześniej? TAK, po stokroć TAK. Wybaczcie, jestem słabym człowiekiem, proszę o drugą szansę" – zakończył.

Wybrane dla Ciebie
Gwiazdor "Tulsa King" zapowiada szokujący finał. "Tylko poczekajcie"
Gwiazdor "Tulsa King" zapowiada szokujący finał. "Tylko poczekajcie"
Emocji jak na lekarstwo. Film o ikonie rocka nie porywa
Emocji jak na lekarstwo. Film o ikonie rocka nie porywa
Program TV. Zobacz hit z lat 90., który w kinach zarobił zawrotną sumę
Program TV. Zobacz hit z lat 90., który w kinach zarobił zawrotną sumę
Jedna scena wywołała furię. Władze PZPR kazały zakończyć produkcję
Jedna scena wywołała furię. Władze PZPR kazały zakończyć produkcję
Prześladowca groził nawet jej córce. Aktorka wzięła sprawy w swoje ręce
Prześladowca groził nawet jej córce. Aktorka wzięła sprawy w swoje ręce
Najbardziej tajemnicza produkcja. Zwiastun widziały miliony widzów
Najbardziej tajemnicza produkcja. Zwiastun widziały miliony widzów
Wojna na obelgi. "Załamany starzec. Przez całe lata poniżał się"
Wojna na obelgi. "Załamany starzec. Przez całe lata poniżał się"
Koszmar z dzieciństwa powraca. Ekranizacja mistrza gatunku
Koszmar z dzieciństwa powraca. Ekranizacja mistrza gatunku
Radziwiłowicz wrócił do "Gliny". "Nie jest możliwe znów być sobą sprzed lat"
Radziwiłowicz wrócił do "Gliny". "Nie jest możliwe znów być sobą sprzed lat"
Dwie spluwy, dwie ikony kina. Dziś w tv hit box office
Dwie spluwy, dwie ikony kina. Dziś w tv hit box office
Budzi kontrowersje. Do obejrzenia w domu na własną odpowiedzialność
Budzi kontrowersje. Do obejrzenia w domu na własną odpowiedzialność
Zapomina imion, nie kończy myśli. Aktor doznał udaru
Zapomina imion, nie kończy myśli. Aktor doznał udaru