Karolak i jego własny talk-show
Tomasz Karolak przygotowując się do roli dziennikarza telewizyjnego śledził bacznie różne programy publicystycznie. Wśród nich szczególnie dokładnie przyglądał się tym prowadzonym przez Tomasza Lisa i Jana Pospieszalskiego.
Tomasz Karolak, którego zawodowy kalendarz jest dziś szczelnie wypełniony terminami zapewnia, że zawsze znajdzie czas żeby zagrać w nowym filmie Koneckiego i Saramonowicza. Rola w "Idealnym facecie dla mojej dziewczyny" jest jego czwartym spotkaniem z tymi twórcami. W "Ciele" zagrał drobnego złodziejaszka Goldiego. W "Testosteronie" wcielił się w postać gitarzysty Fistacha, a w "Lejdis" przywdział kitel ortopedy Wojtka Rawskiego.
- Moja "kariera" filmowa rozpoczęła się od "Ciała". Kiedy pojawiłem się na planie tej produkcji, byłem kompletną aktorską zieleniną. Mając na koncie jeden epizod w filmie grałem nagle ważną rolę w parze ze Zbyszkiem Zamachowskim. Pamiętam rozpaczliwe telefony do kolegów po fachu z prośbą o pomoc w znalezieniu błyskotliwego pomysłu na rozwiązanie jakiegoś zleconego mi przez reżyserów zadania aktorskiego - wspomina Tomasz Karolak.
W "Idealnym facecie dla mojej dziewczyny" Tomasz Karolak wcielił się w postać Norberta Plesicy. Ten gwiazdor dziennikarstwa telewizyjnego ma autorski program publicystyczny "Wektor Prawdy", żonę (Kinga Preis)
i pięcioro dzieci oraz... byłą kochankę (Magdalena Boczarska).
- Plesica stoi przed poważnym dylematem, którego nie potrafi rozstrzygnąć. Z jednej strony jest rodzina, a z drugiej Luna – wyidealizowana miłość, która pojawiła się w jego życiu odrobinę za późno. To zdecydowanie najbardziej złożona postać spośród tych, które zagrałem do tej pory w filmach Koneckiego i Saramonowicza – mówi Tomasz Karolak. Nie potrafiąc podjąć satysfakcjonującej go decyzji Plesica trwa w frustrującym go zawieszeniu. - Tomek Karolak zagrał tę rolę fantastycznie. Nadał jej ludzki charakter oraz wielopoziomowy wymiar. Plesica w jego wykonaniu jest oczywiście zabawny, ale także – i na tym nam szczególnie zależało – niezwykle wzruszający. W scenach, w których zdejmuje telewizyjną maskę czujemy, że tlą się w nim prawdziwe ludzkie emocje – mówi Andrzej Saramonowicz, scenarzysta i producent "Idealnego faceta dla mojej dziewczyny".
Trudna sytuacja rodzinna nie przeszkadza Norbertowi Plesicy realizować się z powodzeniem w pracy zawodowej. - Czuje się człowiekiem do wynajęcia. Jest mu obojętne o czym będzie rozmawiał. Z takim samym zaangażowaniem może bronić rzeczy, które się wzajemnie wykluczają. Tak rozumie etos bycia dziennikarzem telewizyjnym. Tak wielu dziennikarzy rozumie ten etos i to jest prawdziwe nieszczęście telewizji. Niestety bycie flexible prowadzi do nieuchronnej katastrofy – mówi Andrzej Saramonowicz. Tomasz Karolak przygotowując się do roli śledził bacznie różne programy publicystycznie. Wśród nich szczególnie dokładnie przyglądał się tym prowadzonym przez Tomasza Lisa i Jana Pospieszalskiego.
- Nie lubię kiedy dziennikarze telewizyjni udają, że są ekspertami z jakiejś dziedziny, na której, tak naprawdę, dobrze się nie znają. Tomasza Lisa przynajmniej trzy razy przyłapałem na niekompetencji, kiedy w swoich programach zajmował się tematami, które z racji moich pasji mam bardzo dobrze rozpracowane – mówi z dumą Tomasz Karolak.
Najnowsza komedia Koneckiego i Saramonowicza "Idealny facet dla mojej dziewczyny" trafi do kin 30 stycznia.