"Kokainowy rytm"
Gruszka twierdzi, że Moskwa jest dużo mniej przyjaznym miastem niż Warszawa, bo życie w rosyjskiej stolicy jest bardziej intensywne. - Pije się od rana, a odwiedza też do rana, wizyty o drugiej w nocy nie są niczym dziwnym. To jest życie podszyte alkoholem, kokainowym rytmem. Energia, która mobilizuje do pracy, sprawia, że masz sto pomysłów na minutę, ale na dłuższą metę jest męcząca – opowiadała w "Vivie".
W 2016 r. aktorka wróciła z mężem i córką Mają do Polski. Rok później usłyszała fatalną diagnozę.