Trwa ładowanie...
d354pms
04-12-2006 18:08

Kochajmy się i szukajmy

d354pms
d354pms

Przekonująca sugestia, że czasem lepiej jest kochać burzliwie, niż żyć w uczuciowej pustce.

Wszystkich nas łączy jedno niezależnie od koloru skóry, pochodzenia, wykształcenia, wieku, majątku czy życiowych doświadczeń. Każdy z osobna i wszyscy razem poszukujemy miłości. Nawet gdy jest tuż obok.

Na tej odwiecznej prawdzie opierają się fabuła i perypetie bohaterów filmu „Ty i ja, i wszyscy, których znamy”. Nie jest to w żadnym razie zwykła ckliwa historyjka czy kolejna naiwna komedia romantyczna, chociaż i wzruszenia, i uśmiechu, i romantyzmu na pewno tutaj nie brakuje.

Nie jest to także jednak poradnik zawierający konkretne wskazówki „co, gdzie i jak”. Jest to natomiast umiejętnie przedstawiona sugestia, a może i inspiracja, że zawsze warto szukać.

Starszy jegomość z domu seniora, niekonwencjonalna, ciągle odkrywająca nowe możliwości ekspresji artystka, sprzedawcy butów, wychowana na telewizji i Internecie młodzież oraz... kilkuletni chłopiec. Wszyscy mają tutaj swoją historię i każdy własne pytanie o to, czym jest miłość i gdzie jej szukać. A odpowiedzi nigdy nie są oczywiste i rzadko kiedy brzmią tak samo.

d354pms

Starszy pan, choć zwiedził pół świata, zaczyna rozumieć, że w gruncie rzeczy niewiele widział. Artystka, postrzegająca rzeczywistość we własnych barwach, stara się dotrzeć do, wydawałoby się, „szarego” sprzedawcy butów, który jak się okazuje, taki „szary” wcale nie jest. Dwie nastolatki dążą do rozwiązania dorosłych dylematów, próbując potwierdzić własne przekonanie o tym, że miłość to seks, a mały chłopczyk „wplątuje się” na czacie w... perwersyjną zabawę. Czy ktoś z nich znajduje to, czego oczekiwał?

Ten swego rodzaju kolaż to zapis pozornie oderwanych od siebie opowieści, które mają jednak część wspólną i prędzej czy później zbiegają się na drodze prowadzącej w tym samym przecież kierunku.

Film „Ty i ja, i wszyscy, których znamy” otrzymywał nagrody – zarówno od krytyków, jak i publiczności – na wielu festiwalach: w Cannes, Sundance, San Francisco, Filadelfii i Sztokholmie. Za każdym razem doceniano to, że twórcy postanowili nie podsuwać widzom gotowych i ostatecznych wniosków, a pozostawili mnóstwo wdzięcznych niedomówień.

d354pms
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d354pms