Porażka Netfliksa. Filmu z gwiazdą nikt nie chce oglądać

29 czerwca na platformie streamingowej pojawił się nowy tytuł "Beauty". Opowieść o młodej piosenkarce rozczarowała krytyków, którzy zwracają uwagę na brak oryginalności i bardzo słabą jakość produkcji. Widzowie filmu nie oglądają. Żal Sharon Stone, która wystąpiła w "Beauty" w roli nawiązującej do własnej przeszłości.

Sharon Stone
Sharon Stone
Źródło zdjęć: © East News

"Beauty" opowiada historię młodej piosenkarki u progu obiecującej kariery. Dziewczyna ma wyjątkowy talent, ale, jak to często bywa w tego typu produkcjach, musi zmagać się wieloma problemami. Czuje się więc rozdarta pomiędzy apodyktyczną rodziną, presją w branży oraz uczuciem do swojej dziewczyny.

Leslie Byron Pitt z "The Playlist" napisała: "Do filmu Netfliksa starano się wrzucić wszystkie nieszczęścia, jakie mogą spotkać w show biznesie młodą, czarnoskórą kobietę. Idea opowieści o walce o swoje prawa, niezależność jest na pewno wzniosła, ale historię trzeba jeszcze przedstawić w miarę ciekawy i oryginalny sposób. Tymczasem 'Beauty' niczym się nie wyróżnia na tle innych tego typu tytułów. Nawet wątek seksualności młodej piosenkarki, trudności związane z homoseksualnym związkiem, nie dodają świeżości tej produkcji".

Krytycy dużo miejsca poświęcają także roli, jaką odegrała w filmie Sharon Stone. Słynna hollywoodzka aktorka pojawia się w nim na drugim planie. Wcieliła się w postać szarej eminencji show biznesu, która manipuluje młodą dziewczyną i chce przejąć nad nią całkowitą kontrolę. Nie ulega wątpliwości, że w ten sposób Sharon Stone nawiązuje do osobistych problemów w przemyśle filmowym, z którymi zmagała się przez wiele lat swojej kariery.

Niestety, choć Netflix najwyraźniej dał słynnej aktorce szansę odniesienia się do swojej przeszłości i przedstawienia pewnych negatywnych zachowań, to, niestety, "Beauty" nie okazał się filmem godnym podjęcia tego typu tematów.

"Beauty" jest już wyświetlany na Netfliksie od sześciu dni. Do pierwszej dziesiątki najpopularniejszych tytułów dnia awansował tylko w ośmiu krajach. W Stanach Zjednoczonych przez jedną dobę był "widoczny" na dziewiątym miejscu. Można więc powiedzieć, że został całkowicie zignorowany przez widzów.

Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach. A co, jeśli nie słuchasz? Po prostu zacznij.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (14)