Konsekwentnie i do celu
Nowa produkcja Krzysztofa Zanussiego u większości polskich widzów nie powinna wywołać uczucia zaskoczenia. Film "Persona non grata" konsekwentnie wpisuje się w stylistykę poprzednich realizacji autora "Barw ochronnych".
Bohaterem obrazu jest Wiktor Leszczyński (Zbigniew Zapasiewicz)
- polski ambasador w Ameryce Południowej. Szanowanego dyplomatę poznajemy w momencie życiowego kryzysu, wywołanego nagłą śmiercią żony. Na trudności związane z procesem rozliczania przeszłości (osobistej i społecznej) nakładają się problemy bieżące, w konsekwencji Wiktor stopniowo traci umiejętność działania w otaczającym go świecie.
Bohater szybko rujnuje swoje relacje z otaczającymi go ludźmi: wpływowym przyjacielem z Ministerstwa Spraw Zagranicznych (Daniel Olbrychski) czy pracownikami ambasady (jako radca świetny Jerzy Stuhr, jako konsul nie dość wykorzystany Andrzej Chyra).
Dla Wiktora najwierniejszym przyjacielem, wrogiem i przewodnikiem zarazem jest Oleg (Nikita Michałkow) - niejednoznaczna figura z przeszłości, dziś wpływowy polityk rosyjski. Nie sposób nie zauważyć, że kreacja Michałkowa, mimo iż stonowana i skromna w środkach, przytłacza postać głównego bohatera i przekracza granice proponowane przez reżysera. Aktorstwo Michałkowa uwiarygodnia historię opowiadaną przez Zanussiego, swoją pozorną prostotą nadając jej o wiele głębszy i subtelniejszy wymiar.
Krzysztof Zanussi jest jednym z niewielu polskich twórców, który pomimo problemów z odnalezieniem się w nowej rzeczywistości nie narzeka, lecz konsekwentnie realizuje własną wizję. I choćby za to należy mu się szacunek.