''Powiedziano, że jechała za szybko''
Do tragedii doszło 27 marca 1972 r. Prowadzony przez Krystynę Chimanienko samochód wpadł na tory i roztrzaskał się o słup trakcyjny; potem uderzył w mur pałacu Saskiego.
- Powiedziano, że jechała za szybko - czytamy w "Życiu Warszawy". Ale czy naprawdę tym razem zawiniła brawura kierowcy?
- W następnych latach miało tam miejsce wiele podobnych nieszczęść: auta wynoszone siłą odśrodkową z asfaltu zjeżdżały na tory tramwajowe - dodaje dziennikarz "Życia Warszawy", twierdząc, że "to po prostu źle zaprojektowana jezdnia”. - Wszystko wskazuje na to, że podcięcie zakrętu powstało w 1948 r., gdy układano tory tramwajowe i nie mieściły się one między pałacem Błękitnym w Ogrodzie Saskim a jezdnią, więc zacieśniono ulicę. Na nieszczęście warszawiaków.