Krystyna Chimanienko: Jeden z jej największych talentów odkryto dopiero po śmierci
Padła ofiarą warszawskiego ''zakrętu śmierci''
- Jest w centrum Warszawy ulica, gdzie co parę lat giną ludzie, wypadając samochodami na pobocze. To fragment Marszałkowskiej prowadzącej zygzakiem przez dawny Ogród Saski - czytamy w "Życiu Warszawy" o niesławnym "zakręcie śmierci”. Właśnie tam życie straciła Krystyna Chimanienko, zaledwie 37-letnia aktorka.
Nigdy nie osiągnęła statusu wielkiej gwiazdy, a widzowie częściej rozpoznawali ją po charakterystycznym głosie niż po twarzy. Ale też nigdy nie zależało jej na wielkiej sławie. Grała w teatrze, od czasu do czasu pojawiała się na ekranie i pisała piękne wiersze - jednak czytelnicy długo nie mieli pojęcie o jej talencie literackim; zbiorek został opublikowany dopiero po tragicznej śmierci aktorki.
- Nie umiem walczyć z losem - wyznawała w jednym z nich.