''Może nie jestem wielką aktorką?''
Marzy o roli, która pomoże jej się wyrwać z szufladki, do której trafiła przez „Misia”. Ale jednocześnie obawia się, że nie ma takiej siły przebicia.
- Jest mi smutno, że wciąż myślą o mnie "Krysia z Misia". A miałam dobry początek... Trafiłam do teatrów na West End w Londynie. Ale potem zaczęłam dzielić życie między Anglię i Polskę. Nie wiem, może to spowodowało, że nigdzie tak naprawdę nie odniosłam wielkiego sukcesu? - mówiła w „Super Expressie” i dodawała ze smutkiem:
- A może...? Biorę pod uwag brak talentu. Może wcale nie jestem wielką aktorką? (sm/gk/gb)