Kryzys dotarł do Hollywood: studia obcinają honoraria gwiazd
Recesja dotyka także amerykańskie wytwórnie filmowe, które szukają rozmaitych sposobów obniżenia kosztów, m.in. wypłacając aktorom (w tym największym gwiazdom) mniejsze niż zwykle honoraria.
Scarlett Johansson, uznawana za jedną z najpiękniejszych i najbardziej seksownych aktorek, znana m.in. z filmów Woody Allena, zagra w filmie "Iron Man 2" za skromne 400.000 dolarów. Wynagrodzenia poniżej miliona dolarów za rolę dla gwiazd tej skali były do niedawna ewenementem.
Producent filmu - wytwórnia Marvel Studios - zaoferowała Johansson najpierw tylko 250 000 dolarów i dopiero po targach z jej agentem podniosła stawkę. Tyle samo zaoferowano mającemu zagrać w tym filmie *Mickey'owi RourkeMickey'owi Rourke*, nominowanemu w tym roku do Oscara za tytułową rolę w "Zapaśniku".
Studia filmowe twardo negocjują i kiedy gwiazda odrzuca ofertę jako zbyt niską, sięgają po aktorów dużo tańszych, chociaż mniej znanych. Tak potraktowano m.in. Candice Bergen, która nie była usatysfakcjonowana honorarium proponowanemu jej za rolę w nowym serialu telewizyjnym.
Stacje telewizyjne mają kłopoty finansowe, gdyż oglądalność TV spada wskutek m.in. coraz większej konkurencji internetu.
Studia filmowe odchodzą teraz od umów gwarantujących gwiazdom określony procent dochodów z eksploatacji filmu, niezależnie nawet od tego czy film, w którym dany aktor lub aktorka występowali, zwrócił koszty produkcji i przyniósł zyski.
Honoraria za role są ostatnio zmniejszane o 10 do 50 procent a studia nie chcą często wypłacać zaliczek.
Wytwórnie starają się produkować filmy taniej, np. kręcąc coraz więcej scen w plenerach takich miast jak Atlanta, Boston i Detroit, zamiast w drogim Nowym Jorku, czy Los Angeles.